- Trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata tuż po ostatnim spotkaniu z ELTROX Włókniarzem Częstochowa doszedł do porozumienia z działaczami naszego klubu w sprawie dalszych startów w Grudziądzu. Aby jak najlepiej być przygotowanym do nowych wyzwań 44-letni zawodnik już jakiś czas temu rozpoczął przygotowania do sezonu 2022, w którym ponownie ma za zadanie być czołową postacią wśród podopiecznych trenera Janusza Ślączki. W minionych rozgrywkach Pedersen był 13 zawodnikiem PGE Ekstraligi ze średnią 2,029 pkt/bieg i zdecydowanym liderem grudziądzkiego zespołu. To jego postawa w głównej mierze przesądziła o tym, że ZOOLESZCZ GKM kolejny rok będzie startować w najlepszej lidze świata - napisał GKM na swojej klubowej stronie. Tym samym skład grudziądzan na nadchodzące rozgrywki zaczyna prezentować się bardzo ciekawie. Przypomnijmy, że nowymi twarzami będą Frederik Jakobsen i Wadim Tarasienko, zawodnicy o ogromnym apetycie na to, by w końcu zawojować PGE Ekstraligę. GKM wygrał batalię o tę dwójkę, bo zainteresowanych ich zakontraktowaniem było więcej klubów. GKM usidlił Nickiego Pedersena? Duńczyk znany jest od dawna z tego, że kluby zmienia jak rękawiczki. Do tej pory jego rekordowy pobyt miał miejsce w Lesznie, gdzie spędził cztery sezony z rzędu. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, w Grudziądzu to osiągnięcie wyrówna. Wiele wskazuje na to, że jest spora szansa na jego pobicie, bo Pedersen ewidentnie w klubie czuje się dobrze. Pytanie, jak będzie z jego zdrowiem. Za rok skończy już 45 lat, a kontuzje go nie omijają. To jednak taki charakter, że jest w stanie podnieść się po poważnych urazach. Pedersen przeważnie kluby zmieniał co roku. Zwiedził wiele ośrodków w Polsce: oprócz Grudziądza i Leszna także Gniezno, Gdańsk, Zieloną Górę, Rybnik, Rzeszów, Częstochowę, Gorzów oraz Tarnów. Gdzieniegdzie przejeździł dwa sezony z rzędu, ale najczęściej po dwunatu miesiącach szedł gdzieś indziej. Wygląda na to, że GKM to miejsce, w którym mu się spodobało.