Chris Holder przez polskich fanów kojarzony jest głównie z Apatorem. To właśnie w drużynie z Torunia Australijczyk odnosił swoje największe sukcesy w karierze, najpierw zostając drużynowym mistrzem kraju, a kilka lat później najlepszym żużlowcem świata. Przez kilka ostatnich lat zawodnik pogrążył się jednak w kryzysie, czego doskonałym dowodem są niedawno zakończone rozgrywki PGE Ekstraligi. 34-latek uzyskał w nich średnią 1,594 punktu na bieg, która nie zadowoliła zarówno jego samego, jak i włodarzy klubu. Obie strony w końcu postanowiły dać sobie spokój, co zaowocowało trzecią w karierze Chrisa Holdera zmianą otoczenia. Z usług zawodnika postanowiła skorzystać Arged Malesa. W nowym zespole Australijczyk nie otrzyma taryfy ulgowej i już na starcie czeka go walka o miejsce w składzie z Oliverem Berntzonem i Nicolaiem Klindtem. Pomimo tego, że na papierze prezentuje się najlepiej, za Szwedem oraz Duńczykiem przemawia przede wszystkim znajomość ostrowskiego owalu. Chris Holder da z siebie wszystko Mistrz świata z 2012 roku doskonale jest świadomy trudnej sytuacji, ale obiecuje, iż da z siebie wszystko. - Jestem niezwykle podekscytowany faktem, że będę nadal jeździł w PGE Ekstralidze. Mam jeszcze coś do udowodnienia w tej lidze. Wiem, że ostatnie sezony, z różnych przyczyn, nie były najlepsze w moim wykonaniu. Wciąż jestem jednak głodny sukcesów i chcę nawiązać do zdecydowanie lepszych czasów z mojej kariery - oznajmił na łamach tzostrovia.pl. Transfer Chrisa Holdera do Ostrowa oznacza prawdopodobne zamknięcie kadry na sezon 2022 przez beniaminka najlepszej ligi świata. Punkty dla Arged Malesy poza Australijczykiem za kilka miesięcy będą zdobywać Tomasz Gapiński, Grzegorz Walasek, Oliver Berntzon, Nicolai Klindt, Matias Nielsen oraz młodzieżowcy - Sebastian Szostak, Kacper Grzelak, Jakub Krawczyk i Jakub Poczta.