Tai Woffinden stanie na scenie głównej Euforia Festivalu w najbliższą sobotę, 1 lipca. Występ Brytyjczyka zaawizowano na godzinę 19:20. Woffinden będzie cieszył swoją muzyką zgromadzony pod sceną tłum przez około 40 minut. Bilety na to wydarzenie wciąż są w sprzedaży, a można je zakupić, klikając W TEN LINK. Złapał muzycznego bakcyla Mateusz Wróblewski, INTERIA: Występ na festiwalu muzycznym za konsoletą DJ-ską to spełnienie marzeń z dzieciństwa, czy pasja, która pojawiła się w pana życiu niedawno? Tai Woffinden, Betard Sparta Wrocław: - To pasja, która pojawiła się w moim życiu w ciągu ostatniego roku. Złapałem bakcyla po zobaczeniu festiwalu Fisher w Perth, w Australii. Tworzenie muzyki to rodzaj relaksu, który pozwala panu oderwać myśli od sportu żużlowego? - Tworzenie muzyki to dla mnie po prostu zabawa, którą zajmuję się podróżując z kraju, do kraju. Zresztą, sprawdźcie sami moje kawałki na platformach streamingowych i dajcie znać, co myślicie! Czy planuje pan więcej występów, także na innych festiwalach, niż Euforia Festival w Boszkowie? - Tak! Za trzy tygodnie zagram na festiwalu Forestland w Chorwacji. To wszystko, co mam zaplanowane na obecne lato. Jeśli jednak pojawi się jakaś propozycja, która podpasuje się pod mój kalendarz, bez żadnych wątpliwości skorzystam z niej. Tworzenie muzyki na pełen etat to pomysł na siebie po karierze żużlowej? A może jeszcze w jej trakcie...? - W tym momencie nie myślę o tym, co będę robić po zakończeniu kariery sportowej. W żużlu wciąż jest więcej rzeczy, które chcę osiągnąć. Tak mocnej drużyny jeszcze nie było Sparta Wrocław wciąż jest niepokonana w PGE Ekstralidze. Czy to najsilniejszy zespół, jaki zbudowano w polskich ligach w ostatnich latach? - Myślę, że to na pewno jeden z najmocniejszych zespołów w PGE Ekstralidze w ostatnich latach. To jednak sport, w którym nigdy nie wiesz co cię za chwilę czeka, więc wciąż musimy pracować na jeszcze lepszy wynik. Macie kompletny zespół, który nie ma dziur w składzie. Czy jakikolwiek inny zespół jest wam w stanie zagrozić w walce o tytuł mistrza Polski? - To jest najzabawniejsza część tego sportu. Każdy może pokonać każdego. Także dzięki temu tyle ludzi to ogląda. Przed sezonem podkreślał pan, że wszystko, co pan robił od połowy ubiegłego sezonu było z myślą o bieżących rozgrywkach. O co dokładnie chodziło? - Nieco zmieniłem swój team, ustawienia motocykli, silniki. Ale także kraj, w którym żyję, siedzibę firmy. To wszystko zajęło dużo czasu. Co z transferem Woffindena? Co z pana przyszłością? Wiele mówi się o tym, że rozmawiał pan o startach w przyszłym sezonie w barwach Unii Leszno. Wiemy, że ma pan ważny kontrakt, ale Gleb Czugunow odszedł z Wrocławia, a także miał ważny kontrakt. Opuści pan Spartę po sezonie? - Moja przyszłość klaruje się w jasnych barwach, cokolwiek się stanie. Na razie jednak nie mam wiedzy. Mam ważny kontrakt ze Spartą do końca 2024 roku. Nie chcę komentować sytuacji Gleba, bo nie wiem, w jakiej się znajdował.