Wojciech Stępniewski w rozmowie z portalem speedwayekstraliga.pl zasiał ziarno niepewności i dał do zrozumienia, że od sezonu 2025 może czekać nas duża zmiana w systemie rozgrywek. Za rok żadnych nowości nie będzie, a więc dalej będziemy mieć ligę 8-mio zespołową, play-offy z sześcioma drużynami i brak meczów barażowych (pojawia się coraz więcej głosów nawołujących do ich powrotu). Mistrz świata wygadał się na temat wielkiej rewolucji Słowa prezesa Stępniewskiego dają pole do spekulacji. Działacz mówi, że trwają pracę, choć niektórzy przekonują już teraz, co się może wydarzyć. Najwięcej plotek pojawiło się w kontekście powiększenia ligi do dziesięciu zespołów. Oliwy do ognia dolał Nicki Pedersen, który po podpisaniu kontraktu z Texom Stali Rzeszów wyznał na konferencji prasowej, że jego drużyna może powalczyć nawet o awans, bo wkrótce trzeba będzie uzupełnić PGE Ekstraligę o dwie kolejne drużyny. Trudno powiedzieć, czy Duńczyk wie coś więcej, a może również bazuje na domniemaniach innych. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, bo przecież do końca sezonu 2025 obowiązuje kontrakt telewizyjny z Canal Plus. Taka umowa zawiera różne regulacje. Z drugiej jednak strony nie ma takiego kontraktu, którego nie można by renegocjować. Wyobrażam sobie, że władze ligi przychodzą z pomysłem poszerzenia rozgrywek, telewizja godzi się zmienić warunki umowy i w ten sposób przedłużyć ją na kolejne lata zachowując dla siebie licencję. Na ich awansie zyska cała dyscyplina. "Najlepsze, co mogło się trafić" Co oznacza liga 10-cio zespołowa? Pospekulujmy więc dalej i zastanówmy się, co oznaczałaby ta zmiana. Na pewno dopływ świeżej krwi do PGE Ekstraligi. Myślę, że na zapleczu jest kilka klubów, które będą gotowe na krok do przodu. Za rok rywalizacja o awans szykuje się wyjątkowo ciekawie. Silne zespoły zbudowali w Rybniku, Ostrowie, Krośnie, czy Bydgoszczy. W ciemno można założyć, że każdy z tej czwórki chciałby awansować. W kolejce są pewnie też inni. Prężnie rozwija się ośrodek w Rzeszowie, a kolejnych chętnych brakować nie będzie. Ciekawi mnie natomiast potencjalny system rozgrywek w lidze 10-cio zespołowej. Brak regulacji może oznaczać dużą dysproporcję między drużynami. Mogłyby się podnieść głosy, że gwiazdorski Platinum Motor Lublin znów nie będzie miał z kim przegrać. Każdy kij ma jednak dwa końce, bo wystarczy przywołać tylko pomysł KSM-u (Kalkulowanej Średniej Meczowej), aby zmobilizować przeciwników tego rozwiązania. Jedno jest pewne - idzie nowe i dobrze. Mam wrażenie, że PGE Ekstraliga ma jeszcze rezerwy, jeżeli chodzi o rozwój ligi. Oby tylko zmiany okazały się trafne. Gwiazdor zapadł się pod ziemię. Na tym transferze mogą się przejechać