Noty dla zawodników Motoru Lublin: Jarosław Hampel 5. Powoli można powiedzieć o nim, że jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Na początku tego sezonu co niektórzy nie chcieli go widzieć w składzie. W dalszej części pokazał jednak przeogromne doświadczenie i summa summarum był jednym z autorów wielkiego sukcesu Motoru. Maksym Drabik 5-. Przebudził się w najlepszym możliwym momencie. Najwierniejsi kibice co prawda na długo nie zapomną mu fochów i licznych wpadek, ale nie da się ukryć faktu że nie byłoby złota lublinian gdyby nie jego świetna postawa w rewanżu. Mikkel Michelsen 3. Walczył z bólem i chyba wygrał. Może i po drodze do biegu czternastego zaliczył kilka słabszych wyścigów, lecz gdy przyszło do wspomnianej gonitwy, to zachował zimną krew i wraz z Dominikiem Kuberą przypieczętował triumf Motoru w PGE Ekstralidze. Mateusz Cierniak 2+. Zostawił serce na torze i pomimo braku dwucyfrówki przywoził bardzo ważne pojedyncze punkty. Gdyby nie upadek w drugiej odsłonie wieczoru, to mógłby zaliczyć mecz do udanych. Wiktor Lampart 5+. Znakomite pożegnanie z wiekiem juniora. Co prawda pokonywał głównie młodszych kolegów i kiepskiego Szymona Woźniaka, ale 6+2 w trzech startach robi wrażenie, bo na papierze do kompletu zabrakło mu zaledwie jednego "oczka". Dominik Kubera 5+. Klasa, klasa i jeszcze raz klasa. W Lublinie z pewnością nie żałują pieniędzy wydanych na tego zawodnika. Co warto zauważyć, to jego ogromne zżycie z klubem, którego na pewno nie opuści przez parę najbliższych lat. Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów: Szymon Woźniak 1. Po solidnym pierwszym meczu gorzowscy kibice liczyli na powtórkę z rozrywki. Finalnie niestety był dramat i zaledwie dwa punkty w tym wykluczenie w kluczowej gonitwie wieczoru. Patrick Hansen 1. Dwoił się i troił, lecz bez skutku. Nie takiego debiutu w PGE Ekstralidze się spodziewał. Teraz czas na powrót do pierwszej ligi i odbudowę formy, bo co do tego że drzemie w nim ogromny potencjał nie ma żadnych wątpliwości. Bartosz Zmarzlik 5+. Trzykrotny czempion pożegnał się z Moje Bermudy Stalą w najlepszy z możliwych sposobów. Po piętnastym biegu płakał niemalże cały Gorzów, ponieważ skończyła się pewna epoka. Przed starciem co niektórzy bali się że odpuści. 27-latek zamknął jednak usta krytykom swoją wyborną postawą na torze. Ukłony! Martin Vaculik 4+. Wyraźnie dobił go defekt z dziesiątego wyścigu, w którym pewnie prowadził, ale na ostatniej prostej piękny dla niego bieg zamienił się w koszmar. Ambicji i woli walki na pewno nie można mu odmówić. Skuteczności też, bo przy jego nazwisku pojawiła się dwucyfrówka. Oskar Paluch 2. Był szybki, co widzieliśmy w paru wyścigach, lecz dał o sobie znać brak znajomości lubelskiego owalu. Za rok w starciu z Motorem obejrzymy już zdecydowanie lepszego Palucha juniora. Mateusz Bartkowiak 1. Poza atomowym startem w dwunastej odsłonie, nie pokazał niczego specjalnego. Czytaj także:Tworzą piękną historię. W cztery lata z drugiej ligi do Ekstraligi