- Widzę, że jak nie drzwiami, to oknem. Byś się wstydziła, taka fanka Motoru zawsze z kibicami "moje miejsce jest z wami" i nagle Krosno. Żałosne. Chorągiewka, gdzie powieje, tam jesteś. Daje unfollow - napisał jeden z kibiców Motoru. Klaudia Kamińska szybko odpowiedziała Podprowadzająca kulturalnie wytłumaczyła swój ruch. - Czegoś nie rozumiem. Jak zawodnik zmienia swój rodzinny klub, bo dostaje lepszą propozycję lub jego klub go nie chce, albo potrzebuje nowego wyzwania, to też jest "chorągiewką"? W dalszym ciągu utrzymuję kontakt z kibicami z Lublina. Mało tego, wspierają mnie i kibicują w nowym klubie. Ale w jednym masz rację. Jak nie drzwiami, to oknem i tak powinno być w życiu - odpowiedziała. Kamińska nie ukrywała, że wzięła udział w castingu, mimo doświadczenia w pracy w roli podprowadzającej. Beniaminek PGE Ekstraligi odsłonił nawet kulisy castingu do "Wolf Girls" i zaprezentował dziewczyny. - Nazywam się Klaudia. Jestem z Lublina i przyjechałam tutaj, żeby zostać podprowadzającą Wilków Krosno. Mój tata jest mechanikiem żużlowym, więc zaszczepił we mnie miłość do żużla - powiedziała 21-latka. Czwarta w konkursie na Miss Startu PGE Ekstraligi 2022 Zeszłoroczny konkurs był bardzo wyrównany. Kamińska zajęła w nim czwarte miejsce, zdobywając 13,89 % głosów. Zwyciężyła Roksana Mazur z Fogo Unii Leszno (16,42 %). Drugie miejsce zajęła inna przedstawicielka Motoru Lublin - Marlena Rokicka (15,07 %), a trzecie Agnieszka Niewiadomska z ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz (14,06 %). - Wiem, co to jest żużel i oglądałam już, zanim rozumiałam, na czym to polega. Pierwszy raz na meczu byłam, gdy miałam może z 5 lub 6 lat. Z kolei pierwsze świadome zawody, które pamiętam do dzisiaj to mecz Polska - Mistrzowie Świata w 2013 roku. Wcześniej też chodziłam, gdy jeździł m.in. Paweł Miesiąc i Karol Baran - mówiła nowa podprowadzająca Wilków w poprzednim sezonie w trakcie konkursu na Miss Startu. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo