- No to Komarnicki stanie nie tylko na głowie. Teraz dopiero wyleje się hejt - piszą kibice Platinum Motoru Lublin pod postem na klubowym fanpage’u, gdzie uśmiechnięci panowie Jakub Kępa (prezes klubu) i Bartosz Zmarzlik (zawodnik i lider zespołu) informują o nowym 2-letnim kontrakcie tego ostatniego. Jak się ma 6 milionów na ten kontrakt. to znaczy, że spółki szybko nie uciekną Hejt może i się wyleje, ale stanie na głowie senatora Władysława Komarnickiego w niczym nie pomoże. Polityk, który zaraz po wyborach zapowiadał, że zrobi wszystko, żeby zabrać Motorowi spółki skarbu państwa, właśnie dostał mocną odpowiedź od prezesa Kępy. Żadnego zabierania spółek nie będzie. Ogłoszenie tego kontraktu, na dokładkę 2-letniego, to jasny komunikat dla pozostałych. Motor zabezpieczył się jeszcze przed październikowymi wyborami, a umowy, jakie podpisał ze spółkami skarbu państwa, nie wygasają z końcem tego roku, ale dopiero po sezonie 2025. W innym razie klub nie brałby na siebie tak wielkiego zobowiązania, jak Zmarzlik. W tym roku miał on umowę na 6 milionów złotych. W następnych latach na pewno nie będzie jeździł za mniej. To świadczy o tym, że Motor ma pokrycie w umowach na realizację najdroższego kontraktu w dziejach PGE Ekstraligi. Nowa władza nie chce niczego zabierać, a miasto już zapowiada pomoc W tej chwili Motor wspierają takie spółki, jak PKO BP, Bogdana, Grupa Azoty Puławy i Orlen. Od jednego z prominentnych polityków PiS słyszymy, że zatrzymać PKO może być trudno, że z Grupą Azoty są problemy, bo chemiczny gigant ma gigantyczne straty z działalności. W trzecim kwartale wyniosły one 743 miliony złotych. Takie wyniki mogą stawiać pod znakiem zapytania dalszy sponsoring klubu. Skoro jednak Motor ogłosił Zmarzlika na 2 lata, to albo nie jest tak źle, albo klub trzyma jakiegoś asa w rękawie. W każdym razie i to jest już jasne od jakiegoś czasu, nikt nie będzie próbował zrywać ważnych kontraktów Motoru ze spółkami. Już co najmniej kilku polityków z partii, które szykują się do przejęcia władzy (KO, Trzecia Droga, Lewica), powiedziało, że ważne umowy trzeba honorować. Głos w sprawie Motoru zabrał też prezydent Lublina Krzysztof Żuk, dając niejako do zrozumienia, że jeśli tylko pojawią się problemy, to miasto zrobi wszystko, żeby pomóc.