Motor słynie z silnej młodzieży, jednakże nie są to ich wychowankowie. Przez ostatnie lata dysponowali bardzo mocną parą Lampart-Cierniak, a niedawno dołączył do tego grona Bartosz Bańbor. To właśnie 16-latek stworzy nowy duet z Wiktorem Przyjemskim. Kibice innych klubów pytają, gdzie są ich wychowankowie. W jego rękach jest ich przyszłość Rafał Trojanowski jest od jakiegoś czasu odpowiedzialny za szkolenie młodzieży w Platinum Motorze. Przez kilka lat współpracował właśnie z Wiktorem Lampartem, towarzysząc mu praktycznie przez cały okres młodzieżowy. W ten sposób poznał całe środowisko w Lublinie. W ubiegłym sezonie przeniósł się wraz z Lampartem do Torunia, lecz obie strony pokłóciły się i już nie pracują razem. Teraz jego obowiązki uległy nieco zmianie. Być może właśnie tu znajdzie swoje miejsce. - Moim zadaniem jest właśnie szkolenie tych młodych, żeby taki wychowanek pojawił się w składzie Motoru Lublin. Wszyscy chcielibyśmy, żeby stało się to możliwie jak najszybciej - mówi Trojanowski w Tygodniku Żużlowym. Mistrz Polski nie szkoli? Lublinianie od dwóch lat nie schodzą z najwyższego stopnia podium. Obecnie są najbogatszym klubem żużlowym w Polsce i na dodatek posiadają najlepszego zawodnika na świecie. Częstym zarzutem jest jednak to, iż nie dysponują oni swoimi wychowankami. Ich zdaniem działacze Motoru skupili się tylko na sukcesach w Ekstralidze, a szkolenie zrzucono na dalszy plan. - W jednym sezonie nie uda się wyszkolić zawodnika, który będzie skutecznie rywalizował w najsilniejszej lidze świata. Tak to nie działa. W Ekstralidze trzeba mieć dwóch juniorów, ale takich już naprawdę na poziomie, którzy nie boją się walczyć. Muszą jechać pewnie i być w stanie wygrywać z innymi zawodnikami - tłumaczy. Nie ma co ukrywać, że na ten moment ciężko będzie takiemu wychowankowi przebić się do pierwszego składu. Trzecim w hierarchii tuż za Przyjemskim i Bańborem ma być Bartosz Jaworski, któremu w poprzednim roku udało się zdać licencję. W przypadku kontuzji to właśnie on będzie mógł wskoczyć do drużyny.