Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mistrz Polski na wylocie. Zapłaci za brak lojalności, już mają zmiennika

Ebut.pl Stal Gorzów dogadała się z Andrzejem Lebiediewem na starty w sezonie 2025. To oznacza, że teraz kłopot ma Szymon Woźniak, dotąd gwiazda zespołu i uczestnik Grand Prix. To jego ma zastąpić Lebiediew, a Stal ma na tym zaoszczędzić (Łotysz jest tańszy o 300 tysięcy złotych tylko na samym podpisie). Wcześniej jednak Stal musi rozwiązać kontrakt z Woźniakiem, choć akurat to nie powinno być trudne, bo zawodnikiem mogą się zainteresować INNPRO ROW Rybnik, ZOOleszcz GKM Grudziądz i Abramczyk Polonia Bydgoszcz.

Szymon Woźniak
Szymon Woźniak/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

 Jeszcze kilka dni temu Andrzej Lebiediew był tylko straszakiem na Szymona Woźniaka. Ebut.pl Stal Gorzów puściła do mediów informację, że interesuje się Łotyszem, że ten był w domu prezesa na rozmowach, żeby zmobilizować Woźniaka do lepszej jazdy. Efekt był odwrotny od zamierzonego.

Nikt mu jeszcze nie powiedział. Woźniak w zawieszeniu

Woźniak co prawda kupił silniki od czterech najlepszych tunerów i na ostro zabrał się do testów, ale to nie pomogło. W ostatnim meczu, w półfinale PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław zrobił tylko 1 punkt na Francisie Gustsie. Taki wynik, to kompromitacja dla zawodnika, który ma na koncie tytuł mistrza Polski i jest uczestnikiem cyklu Grand Prix.

Zawodnik, który dotąd był liderem Stali, kuleje nie tylko sprzętowo, ale i psychicznie. Słabe wyniki mocno się na nim odbiły. Woźniak ma przecież wielkie ambicje, a brak szybkich motocykli nie pozwala mu rozwinąć skrzydeł. Te przecieki dotyczące wymiany na Lebiediewa też mocno się na nim odbiły. Nikt z klubu nie powiedział Woźniakowi w twarz, że zostanie wyrzucony, a gra wokół jego osoby toczy się już od dłuższego czasu.

ITA TOOLS Stal Mielec - Grot Budowlani Łódź. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Na trenera Chomskiego mógł liczyć

Jeszcze jak był trener Stanisław Chomski, to Woźniak mógł liczyć na ochronę. Szkoleniowiec dawał zawodnikowi komfort i stawiał na niego pomimo słabej dyspozycji. Chomski wybaczył Woźniakowi nawet brak lojalności. Chodzi o wydarzenia związane z meczem z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, który został odwołany, a Stal została ukarana walkowerem. Wtedy zawodnicy złamali ustalenia z trenerem, a Woźniak był jednym z tych, którzy najgłośniej odmawiali startu.

W każdym razie działacze o tamtej historii nie zapomnieli. Nie mogli, bo ich to słono kosztowało. Stal w związku z walkowerem poniosła dotkliwe finansowe straty, a Woźniak już wtedy dostał czerwoną kartkę od kibiców.

Po zwolnieniu Chomskiego sprawy potoczyły się szybko

Gdy Stal w czwartek zwolniła Chomskiego, to dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie.Już w piątek został dogadany kontrakt na 2025 z Lebiediewem, który ma dostać 900 tysięcy złotych za podpis i 9 tysięcy za punkt.

Woźniakowi jeszcze nie powiedziano, że traci pracę, bo choć media huczą o zatrudnieniu Lebiediewa, to Stal oficjalnie o niczym nie poinformowała. Los Woźniaka jest jednak przesądzony i to pomimo kontraktu ważnego do końca 2025. Bardzo wysokiego kontraktu (spekuluje się, że opiewa on na 1,2 miliona złotych i 12 tysięcy za punkt) i to też jest dla Stali problemem. W Gorzowie głośno mówi się, że Woźniak nie jest wart tych pieniędzy.

Rozwiązanie umowy z Woźniakiem nie powinno być trudne. I Stal pewnie nawet nie będzie musiała płacić żadnego odszkodowania za zerwanie kontraktu. Woźniak może i jeszcze nie ma ofert, ale za chwilę mogą się nim zainteresować INNPRO ROW Rybnik, ZOOleszcz GKM Grudziądz i Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Zresztą oba te kluby mają Woźniaka na swojej liście życzeń. Pytanie, kto da więcej. Inna sprawa, że Woźniak raczej nie dostanie takiej umowy, jaką ma teraz w Stali.

Szymon Woźniak podczas Grand Prix Chorwacji/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Andrzej Lebiediew/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Stanisław Chomski/Tomasz Jocz/Flipper Jarosław Pabijan
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem