Motor Lublin penetrował rynek, aby w przyszłym sezonie znów mieć atut silnej formacji młodzieżowej. Wiek juniora skończył już Wiktor Lampart, więc w składzie powstała wyrwa. Był oczywiście Mateusz Cierniak, Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, ale działacze postanowili poszukać dla niego doświadczonego partnera. To dlatego Motor wypożyczył Kacpra Grzelaka W kadrze Motoru jest co prawda kilku juniorów z Bartoszem Bańborem na czele, ale żaden nie ma na swoim koncie doświadczenia ekstraligowego. Rzucenie ich na tak głęboką wodę mogłoby się źle skończyć. Klub pewnie wychodzi z założenia, że ci powinni skupić się w pierwszej kolejności na treningach, zawodach młodzieżowych i podnoszeniu swoich umiejętności. Jak ktoś wypali z formą, to zawsze może powalczyć o skład. Wypożyczenie Kacpra Grzelaka stanowi zaś alternatywę i poszerza pole wyboru dla trenera Macieja Kuciapy. 19- latek w zeszłym sezonie wystąpił w siedmiu meczach, ale swoją jazdą na kolana nikogo nie rzucił. Jego dorobek to czternaście biegów, w których trzy razy zameldował się na trzeciej pozycji, a jedenaście razy był czwarty. W ciemno można założyć, że Motor spróbuje zainwestować w tego zawodnika i dać mu szansę. Gdyby był w stanie dorzucić w meczu od siebie 2-3 punkty, to już byłoby coś. Formację juniorów ma bowiem ciągnąć Mateusz Cierniak, który ma dużą szansę na to, aby być najlepszym młodzieżowcem w PGE Ekstralidze. Kacper Grzelak bez pewnego miejsca w składzie Inna sprawa, że nowy nabytek mistrzów Polski wcale nie będzie miał pewnego placu. Musi się sporo napracować, bo jego największym konkurentem powinien być wspomniany wcześniej Bańbor. 16- latek z Rzeszowa uchodzi za wielki talent. Zimą zdecydował się kontynuować swoją karierę właśnie w Lublinie. Swoją drogą w tym układzie nikt nie powinien być przegrany, bo jest jeszcze PGE Ekstraliga U-24, która idealnie wypełni starty obu zawodnikom. Zobacz również: "Jeden na milion". Jego życie było niczym film akcji