Skórnicki wychował się w Unii Leszno, jednak w Poznaniu również czuje się znakomicie. Reprezentował przecież PSŻ jako zawodnik. Było to w latach 2006-2008 i 2010. 47-letni szkoleniowiec w wywiadzie dla oficjalnej strony poznańskiego klubu nie ukrywa, że czasami tęskni za jazdą. - Oczywiście, że by się wsiadło na motocykl, ale nic nie trwa wiecznie. Każdy ma swoje momenty do wykorzystania i zmarnowania, a w żużlu nie ma drugich szans - przyznaje. Chcą na niego postawić. Czy to dobry pomysł?Były mistrz Polski jest pogodzony z faktem, że już nigdy nie wznowi swojej sportowej kariery, choć na torach żużlowych startuje starszy od niego Rune Holta. Norweg z polskim paszportem kilka dni temu skończył 50 lat. - Na pewno chciałoby się jeździć z takim doświadczeniem, które ma się teraz, ale niestety teraz jest już czas, by przekazywać wiedzę innym zawodnikom - podkreśla Skórnicki, który pracował już jako trener m.in. w klubach z Leszna, Zielonej Góry, Łodzi czy Rawicza. Skórnicki nie uciekł po spadku. Mówi, dlaczego został w PSŻ-cie W tej samej rozmowie Skórnicki wyjaśnia też decyzję o przedłużeniu umowy z klubem. - Na pozostanie w Poznaniu wpływ miało przede wszystkim to, że tutejsi działacze są bardzo zaangażowani i bardzo im zależy na dobrym wyniku, ale również na rozwoju żużla w Poznaniu. To, co pokazali po spadku do niższej klasy rozgrywkowej. Nie załamali się i od razu ruszyli do pracy. Zaczynali myśleć o nowym sezonie, co świadczy o tym, że podchodzą do speedwaya poważnie. Więc tak naprawdę to mnie w głównej mierze przekonało do dalszej współpracy - tłumaczy. Sensacja o krok. Faworyt do złota przegra w półfinale?Praca Skórnickiego nie będzie ograniczała się tylko do pierwszej drużyny, którą poprowadzi wspólnie ze znawcą regulaminu Jackiem Kannenbergiem. Zarząd klubu bowiem powierzył mu zbudowanie podwalin pod szkółkę. PSŻ chce mieć własnych wychowanków. - Przede wszystkim trzeba mieć obiekty do szkolenia i infrastrukturę, ale może to też być infrastruktura mobilna, to wszystko zależy od tego jak się to organizacyjnie poukłada. W związku z tym, że Poznań znowu zaczyna swoją ścieżkę od II ligi, to myślę, że jest to doskonały moment do szkolenia młodych adeptów żużla - stwierdza trener.- Przede wszystkim uczyć ich jeździć na pół gazu, a nie na całym (śmiech). To jest jedna z podstaw, gdzie nasi juniorzy mają trochę problemów, a oni są nauczeni jeździć na całym gazie i nie wiedzą, co zrobić jak nie idzie użyć tego całego gazu. Na razie budujemy szkółkę i jak się zgłoszą chętni, to musimy mieć różne motorynki, a jak zaczynamy coś już robić to ważne, by od startu mieć odpowiedni sprzęt - podsumowuje.