Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów: Szymon Woźniak 3+. Naprawdę zdziwiliśmy się, gdy nie zobaczyliśmy jego nazwiska w obsadzie biegów nominowanych. To właśnie on jako jedyny tego dnia znalazł receptę na perfekcyjnego w końcówce Mikkela Michelsena. Maszyną do cofania czasu jednak nie dysponujemy, więc nie wiemy co by było gdyby pojechał. Fakty są obecnie takie, że przy swoim nazwisku zgromadził sześć punktów i dwa bonusy, dlatego stąd taka a nie inna nota. Anders Thomsen 3+. Walczył z bólem i opuchniętą ręką, ale wychodziło mu to całkiem dobrze. Mieszał świetne wyścigi z gorszymi oraz podobnie jak jego koledzy nie ustrzegł się wpadek. Do nich na pewno powinniśmy zaliczyć porażkę z Mateuszem Cierniakiem czy obejrzenie pleców Maksyma Drabika i to w przedostatniej odsłonie dnia. Martin Vaculik 3+. Od Słowaka w każdym meczu oczekuje się ocierania się o komplet. Tymczasem w piątek jeden z kandydatów do tytułu mistrza świata nie zainkasował nawet dwucyfrówki. Z pewnością najbardziej bolą go wydarzenia z końcówki, a mianowicie nieupilnowanie Mikkela Michelsena, który znalazł miejsce przy bandzie i wyprzedził 32-latka jeszcze na pierwszym kółku. Patrick Hansen 4. - Mam mało czasu, by wypróbować wszystkie silniki. Poza tym wciąż przyzwyczajam się do tego technicznego toru. Czuję, że jestem na dobrej drodze - mówił nam jeszcze kilka dni temu. Dziś można już rzec, iż misja zakończyła się powodzeniem. 9 "oczek" z bonusami w debiucie w najlepszej lidze świata każdy żużlowiec brałby bowiem w ciemno! Bartosz Zmarzlik 4. Tym razem nie wyglądał jak zawodnik z innej ligi czy człowiek z kosmosu. Starcie z Motorem pokazało też, że jego sprzęt czasem miewa gorsze chwile. Był najskuteczniejszym zawodnikiem Stali, ale w przypadku Zmarzlika każdy wynik inny niż dwucyfrowy jest po prostu zły. Po piatkowej inauguracji Zmarzlik ma średnią niższą niż 16-letni Hubert Jabłoński z Fogo Unii Leszno. In minus porażka z Mikkelem Michelsenem w biegu piętnastym. Oliwier Ralcewicz 1. Gdyby istniała nota 0, ten junior niestety byłby dumnym jej posiadaczem. Mateusz Bartkowiak 3. Przyzwoity powrót do macierzystej drużyny. W biegu młodzieżowców chwilę postraszył bardziej utytułowanego Wiktora Lamparta, a sześć wyścigów później wraz z Bartoszem Zmarzlikiem odniósł jedno z kilku podwójnych zwycięstw dla gorzowian. Noty dla zawodników Motoru Lublin: Mikkel Michelsen 5. Szczególnie w decydującej fazie zawodów nie było na niego mocnych. Trzykrotnie lepszy niż Bartosz Zmarzlik. Indywidualne triumfy na wagę złota w końcówce. Zwycięstwo jego ekipy. Tydzień wcześniej wywalczone historyczne złoto MPPK. Czy można wyobrazić sobie lepszy początek sezonu? Jeżeli mielibyśmy wybierać MVP tygodnia, to zdecydowanie postawilibyśmy na Duńczyka. Maksym Drabik 3+. Słodko-gorzki powrót do ścigania po przerwie spowodowanej zawieszeniem za doping. Wciąż widać u niego pewne braki w jeździe, jednak wraz z każdym kolejnym meczem powinno być coraz lepiej. Na niekorzyść 24-latka grał trudny, techniczny gorzowski tor. Jarosław Hampel 2. Jeżeli Motor marzy w tym roku o złocie, to ich najbardziej doświadczony reprezentant musi wystrzegać się takich występów. Zaledwie jedno indywidualne zwycięstwo, mnóstwo chaotycznych biegów i wykluczenie w końcówce. Gdyby przyjezdnym podwinęła się noga, to go uznanoby za głównego winowajcę. Wiktor Lampart, Mateusz Cierniak 4. Obaj wykonali plan minimum. W drugiej odsłonie nie dali szans rówieśnikom z Gorzowa, a następnie urywali pojedyncze "oczka" miejscowym seniorom. Imponował zwłaszcza drugi z młodzieżowców, który na rozkładzie miał Szymona Woźniaka oraz Andersa Thomsena. Dominik Kubera 3+. Nie wiecie jak wygląda występ w kratkę? Spójrzcie na występ tego zawodnika. Zaczęło się średnio, potem było idealnie, a skończyło się tragicznie. Co ciekawe, i tak pozwoliło mu to na znalezienie się w gronie dwóch najskuteczniejszych seniorów gości.