Tauron Włókniarz do niedzielnego spotkania przystąpił w nieciekawym nastroju. Najpierw rano denerwowano się o sprawny przylot Mikkela Michelsena z Czech do Polski, a na kilka godzin przed zawodami okazało się, że w meczu po raz drugi z rzędu nie będzie mógł wystąpić Kacper Woryna. Krajowa gwiazda częstochowian wciąż odczuwa skutki upadku z finału mistrzostw Polski par klubowych i woli doleczyć się, by nie pogorszyć sprawy. Osłabieni gospodarze robili co mogli i starali się nawiązać walkę z przyjezdnymi, lecz jedynie na co było ich stać, to wygranie z nimi pojedynczych biegów za sprawą świetnej postawy liderów. Otuchy dodawali im kibice, którzy licznie stawili się na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej. Niesamowity doping nie ustawał nawet w ciężkich chwilach, kiedy to goście powiększali swoją przewagę. Pomimo jednostronnego widowiska, obejrzeliśmy naprawdę mnóstwo świetnych wyścigów. Show robiły największe gwiazdy na czele z Leonem Madsenem (Tauron Włókniarz) oraz Bartoszem Zmarzlikiem. Drugi z nich zaliczył perfekcyjny debiut w nowym klubie i dla Platinum Motoru uzbierał komplet piętnastu punktów. Cenne zwycięstwo przyjezdnych to nie tylko i wyłącznie zasługa naszego trzykrotnego mistrza świata. Rewelacyjnie spisywał się również Dominik Kubera, a cenne "oczka" dorzucili Jack Holder oraz Jarosław Hampel. Zaskakująco słabo pojechał z kolei Fredrik Lindgren. Kto jak kto, ale akurat Szwed obiekt w Częstochowie zna jak własną kieszeń. Wracając jeszcze na moment do Bartosza Zmarzlika, to opinie o rzekomym kryzysie już na pewno można włożyć między bajki. Im bliżej startu tegorocznego cyklu Grand Prix, tym 28-latek pokazuje się z coraz lepszej strony. Z niepokojem spoglądają na to wszystko jego rywale, którzy podobnie jak on marzą o złotym medalu. O obronie mistrzostwa marzy też Platinum Motor. Podopieczni Macieja Kuciapy oraz Jacka Ziółkowskiego zaliczyli rewelacyjny start rozgrywek i z pewnością będą chcieli pójść za ciosem w najbliższy piątek. Wówczas ugoszczą oni beniaminka z Krosna. Częstochowianie z kolei nie opuszczają domowego obiektu, ponieważ 21 kwietnia na ich stadion zawita ebut.pl Stal. Gorzowianie są po dobrej inauguracji w Toruniu i pod Jasną Górą nie poddadzą się bez walki.