Damian Ratajczak, to oczko w głowie leszczyńskiej FOGO Unii. Chłopak ma talent, co potwierdza wynikami. Już zdobył tytuł wicemistrza świata i mistrza Europy juniorów, a kolejne młodzieżowe sukcesy są kwestią czasu. Kibice w szoku, niewiele brakowało. Nigdy ich tylu nie mieli Unia Leszno nie będzie blokowała Ratajczaka Problem w tym, że jeśli Unia spadnie z PGE Ekstraligi, to straci Ratajczaka. W klubie już doszli do wniosku, że jeśli wejdzie w życie czarny scenariusz, to nie ma co blokować 19-latka, bo jazda w pierwszej lidze nie wpłynie korzystnie na jego rozwój. Dlatego w takiej sytuacji transfer jest przesądzony. Unia chce jednak to wszystko przeprowadzić na swoich warunkach. I ma wystarczającą liczbę kart w ręku, by to zrobić. Po pierwsze Ratajczak ma ważny kontrakt z Unią do końca października 2025. W ciemno można założyć, że zawodnik dostanie zgodę na roczne wypożyczenie jeśli wcześniej przedłuży umowę w Lesznie do końca października 2026. To będzie znaczyło, że jeśli Unia po roku wróci do PGE Ekstraligi, to Ratajczak na powrót stanie się jej zawodnikiem. Wypożyczenie jedynym sensownym rozwiązaniem W zasadzie wypożyczenie wydaje się jedynym realnym rozwiązaniem. W przypadku transferu potencjalny nabywca musiałby bowiem zapłacić ekwiwalent za wyszkolenie. Według przepisów klubowi szkolącemu przysługuje 120 tysięcy złotych za każdy rok szkolenia. W Lesznie policzyli, że za Ratajczaka trzeba by zapłacić 600 tysięcy. Nikt nie wyłoży takich pieniędzy za transfer, a już roczne wypożyczenie nie musi być takie drogie. Może się zamknąć w kwocie 300 tysięcy. Warto pamiętać, że atutem Unii w rozmowach będzie też potrącenie z tegorocznego kontraktu, bo takowe klubowi przysługuje. Ratajczak dostał kwotę za podpis, ale z powodu kontuzji odniesionej poza ligą polską stracił kilka spotkań. Według naszych informacji Ratajczak powinien zwrócić 100-150 tysięcy. A może wcale nie będzie musiał tego zwracać, może ta kwota stanie się częścią większego porozumienia, czytaj przedłużenia kontraktu i wypożyczenia. Stal czy Falubaz? Pytanie, do jakiego klubu trafi Ratajczak w razie spadku Unii. Dotąd mocno interesowała się nim wyłącznie ebut.pl Stal Gorzów, która szuka juniora na miejsce kończącego wiek Jakuba Stojanowskiego. Teraz mówi się też o NovyHotel Falubazie Zielona Góra, gdzie starty juniorskie kończy Krzysztof Sadurski i trzeba znaleźć kogoś pilnie na jego miejsce. Był plan z Wiktorem Przyjemskim, ale wiadomo, że on nie wypali. Przyjemski w razie awansu Abramczyk Polonii wróci do Bydgoszczy, a w innym razie zwiąże się z Apatorem Toruń. Dodajmy, że nowy pracodawca, zatrudniając Ratajczaka, musi się liczyć z wydatkiem rzędu pół milion za podpis i 7 tysięcy za punkt. Przy 100 punktach, to będzie 1,2 miliona za cały kontrakt, albo raczej 1,5 miliona, jak dorzucimy do tego koszty wypożyczenia. Euforia w polskim klubie. To będzie transferowy hit