Jak czytamy na stronie wspomnianej gazety, 30-letniej kobiecie postawiono zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. To przestępstwo opisane w art. 178a par. 1 Kodeksu Karnego. Mówi on, że: "kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, , prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2. Dodajmy, że Sandra M. na miejscu zdarzenia odmówiła badania alkomatem, co tylko pogorszyło jej sytuację. Przypomnijmy, że w grudniu była miss startu PGE Ekstraligi wjechała swoim autem w witrynę salonu urody w Toruniu. Spowodowała duże zniszczenia. Całe szczęście, nikogo nie raniła, a przecież mogła zrobić krzywdę zarówno osobom w salonie, jak i postronnym uczestnikom ruchu drogowego. Zdaniem "Nowości" nie tylko tego dnia, ale także przez poprzednie tygodnie Sandra M. miała zachowywać się dziwnie. Być może z tego też powodu lekarze podczas wizyty w jej domu zalecili kontakt z psychiatrą. Sandra M. to była miss startu PGE Ekstraligi W 2018 okazała się najlepsza w konkursie na miss startu, organizowanym dla podprowadzających. Od tego czasu jej kariera w mediach społecznościowych rozkręciłą się na dobre, a Sandra M. stała się osobą w Toruniu kojarzoną i rozpoznawalną. Była bardzo aktywna w mediach i lubiana przez środowisko. Według toruńskiego dziennika, jej aktywność w ostatnim czasie miała jednak budzić kontrowersje. Co prawda prokuratura w Toruniu nie udziela szczegółowych informacji na temat śledztwa w tej sprawie, to jednak dziennik "Nowości" monitoruje ją dość wnikliwie. Gazeta powołując się na własne źródła poinformowała, że Sandra M. prowadziła samochód mając 0,5 promila, co przy kobiecie o drobnej posturze może znacząco wpłynąć na funkcjonowanie. "Nowości" wyjaśniły także, że kwalifikacja czynu Sandry M. świadczy o tym, że informacje dotyczące jej stanu w momencie popełnienia czynu są prawdziwe. Gdyby miała więcej niż 0,2 i mniej niż 0,5, byłby to stan po użyciu alkoholu, a nie nietrzeźwości. Zobacz również: Gwiazda do odstrzału! Mistrz świata traci robotę