Krzysztof Cegielski wjechał prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu na ambicję. - Kraków jest stolicą turystyczną i kulturalną, ale poza Cracovią nie ma drużyny na ekstraligowym poziomie. Prezydent nie lubi i nie czuje sportu - wypalił Cegielski na naszych łamach i prezydent zaczął działać w sprawie klubu żużlowego, który ma powstać i bardzo chciałby pojechać w rozgrywkach ligowych 2024. Waźne decyzje po słowach Cegielskiego Po słowach Cegielskiego zapadły decyzje o organizacji Turnieju o Puchar Prezydenta Krakowa, który ma się odbyć na początku kwietnia, przed startem ligi. Wiadomo też, że miasto ma się zaangażować od strony finansowej. Jest szansa, że do klubowej kasy wpadną setki tysięcy złotych na bieżącą działalność. Dzięki temu, że miasto zapaliło "zielone światło", pojawili się też sponsorzy chętni do wyłożenia kasy na ligowy żużel. I to są tacy sponsorzy na 400, 500 tysięcy złotych. Jeden z nich deklaruje chęć wzięcia na garnuszek jednego z zawodników. Czas największym problemem dla klubu z Krakowa Jeśli do tego dodamy, że jest duża przychylność żużlowych władz, a na każdym kroku pomaga Texom Stal Rzeszów, to jest duża szansa, że Kraków stanie mocno na nogi przed inauguracją sezonu 2024. Polonia Piła dopiero na miesiąc przed startem sezonu 2023 miała gotowe wszystkie papiery i dostała zgodę. To oznacza, że Kraków ma prawie 3 miesiące czasu. Z tego co udało nam się ustalić, człowiekiem odpowiedzialnym za klub w Krakowie ma być Mikołaj Frankiewicz. Wcześniej pełnił on m.in. funkcję toromistrza. Na pewno jednak może on liczyć na wsparcie Cegielskiego, czy też Pawła Piskorza, menadżera Texom Stali. Teraz już chodzi tylko o to, żeby dobrze spożytkować te 3 miesiące. Z zawodnikami nie będzie problemu. Wielu jest bez pracy, zatem skład będzie można skompletować w kilka dni.