Obecnie obowiązujący kontrakt telewizyjny z Canal Plus dobiega końca w 2025 roku. Na jego mocy nadawca za możliwość pokazania rozgrywek PGE Ekstraligi w latach 2022-2025 zapłacił 242 miliony złotych. To był prawdziwy rekord w historii tej ligi. Rocznie do podziału jest więc nieco ponad 60 milionów złotych. Wraz z wejściem w życie tej umowy ruszyła m.in. PGE Ekstraliga do lat 24, a kluby zobligowane są do szkolenia młodzieży oraz prowadzenia zaawansowanych działań marketingowych. Oczywiście wzrosły też gaże zawodników. Średni koszt za punkt w PGE Ekstralidze wynosi teraz 8 tysięcy złotych. Za sam podpis pod kontraktem gwiazdy ligi zgarniają minimum milion złotych. To efekt między innymi wspomnianego kontraktu z Canal Plus, który w środowisku okrzyknięty został jako wielki sukces.Dwa kluby chcą ściągnąć gwiazdy. Wie jak temu zaradzić Ruszył konkurs ofert na prawa telewizyjne w latach 2026-2028 Speedway Ekstraliga już teraz poinformowała o rozpoczęciu konkursu ofert na nabycie praw telewizyjnych w latach 2026-2028. Potrwa on do połowy grudnia. Można spodziewać się, że w pierwszym etapie zgłoszą się największe stacje telewizyjne z Canal Plus, Polsatem i Telewizją Polską na czele. W środowisku mówi się jednak, że głównym faworytem do przedłużenia umowy - już na nowych warunkach - jest właśnie Canal Plus. Dla władz tej stacji PGE Ekstraliga to jedna z kluczowych punktów oferty. W poprzednich latach nadawca stracił prawa do pokazywania zagranicznych lig piłkarskich skupiając się przede wszystkim na piłkarskiej Ekstraklasie i właśnie żużlu. Poza wszystkim przez lata okazał się być sprawdzonym partnerem dla Speedway Ekstraligi. W tym czasie liga rozwinęła się widocznie. Wzrosło zainteresowanie, a średnio transmitowane mecze gromadzą ponad 160 tysięcy widzów. Władze ligi oczywiście przyglądną się każdej ofercie. Trudno jednak spodziewać się konkurencyjnych kwot ze strony TVP i Polsatu, które obecnie mają inne priorytety. Zagadką pozostaje wielkość nowego kontraktu. Tutaj głosy są podzielone. Niektórzy przekonują nas, że nie ma wielkich szans na znaczący wzrost wartości kontraktu, który i tak jest już mocno wyśrubowany. Z drugiej jednak strony utrzymanie obecnego pułapu mogłoby zostać negatywnie odebrane przez same kluby, które liczą na zastrzyk dodatkowej kasy. W Gorzowie go znienawidzili, a Gollob zakłócił jego świętość