Król Zmarzlik i nowe złote dziecko Król może być tylko jeden, a jest nim Bartosz Zmarzlika. Wygrał wszystko, co się dało. Złoto z Motorem Lublin w PGE Ekstralidze, złoto w Grand Prix, złoto w IMP, złoto w DPŚ. Do tego miano najlepszego zawodnika polskiej ligi. Tak moglibyśmy wyliczać. Polak podniósł z toru wszystko, co się dało. Dodatkowo zarobił rekordową kasę. Jego przychód za 2023 roku szacowany jest na przeszło 10 milionów złotych. Oby tak dalej. Słowa uznania należą się też Rafałowi Dobruckiemu, trenerowi żużlowej kadry, bo choć miał swoich krytyków, to jednak cel, jaki przed nim postawiono, czyli zwycięstwo w DPŚ we Wrocławiu zrealizował. Szło jak po grudzie. Może nie każdy spodziewał się tak trudnej przeprawy i rozstrzygnięcia na ostatnim okrążeniu ostatniego wyścigu zawodów, ale wygranych się nie sądzi. Po latach niepowodzeń w SoN przyjemnie było znów patrzeć na triumfujących Polaków. To był też rok Wiktora Przyjemskiego, nazywanego przez media złotym dzieckiem. Swoją drogą 18-latek sporo musiał naczytać się tego, jak wielkim talentem jest i ile może w związku z tym zarobić. Wierzę, że sodówka mu nie odbije i dalej będzie się rozwijał w takim tempie. Awans z Polonią Bydgoszcz do PGE Ekstraligi mu nie wyszedł, ale sezon miał świetny, który zaowocował transferem do Motoru Lublin. Z nieoczywistych bohaterów wskazałbym także na Fredrika Lindgrena. To zawodnik już pod 40-stkę, a zanotował sezon życia. Zdobył srebrny medal mistrzostw świata do samego końca drepcząc po piętach Bartoszowi Zmarzlikowi. W PGE Ekstralidze wywalczył także złoto z Motorem Lublin. A już w ogóle ten transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Rok wcześniej wszyscy w Częstochowie mieli go dość. Duża kasa dla zasłużonego klubu! Kibice będą zachwyceni Zwycięskie dream teamy Oddajmy też mistrzom co mistrzowskie, czyli zwycięzcom PGE Ekstraligi, 1. Ligi Żużlowej i 2. Ligi Żużlowej. Motor Lublin mając dream team z Bartoszem Zmarzlikiem na czele zrobił swoje i obronił tytuł. Falubaz też na papierze górował nad resztą stawki, presję wytrzymał i dziś jest beniaminkiem PGE Ekstraligi. Awans na jej zaplecze wywalczyła także Stal Rzeszów, która co prawda była typowana do zwycięstwa w lidze, ale to przecież nie przyszło jej wcale tak łatwo. Dla tych klubów był to wyjątkowy rok. Bohater głośnego transferu odpowiedział byłemu prezesowi. "Wie, o co chodzi"