Kamil Hynek, Interia: Dwudziestego czwartego lutego, po barbarzyńskim ataku Rosjan na Ukrainę świat wstrzymał oddech. Łukasz Banaś, radny Częstochowy, kibic Włókniarza Częstochowa: Chyba wszyscy jesteśmy w szoku. Obudziłem się rano i myślałem, że dalej śnię. Nikt nie dopuszczał do siebie, że to się może naprawdę wydarzyć, a jednak od kilku dni mamy wojnę Rosji z Europą. Bo to trzeba wyraźnie wyartykułować. Władimir Putin naruszył spokój całego kontynentu. Przyczyny są raczej znane. - Aspiracje Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO nie spodobały się Putinowi więc rozpoczął inwazję, kiedy formalnie nie podpisano jeszcze papierów. Wjechał czołgami na teren naszych sąsiadów bez pretekstu. Wypowiedział tym samym wojnę Europie, którą obsesyjnie chce zawładnąć, aby uczynić z Rosji imperium. Menedżer Motoru Lublin stwierdził wprost, że za Putinem trzeba wystawić list gończy. Donald Tusk nawołuje do osądzenia go przed Trybunałem w Hadze. Pan nazwał władcę Rosji Bin Ladenem. - Nie bójmy się dosadnych słów. To jest ludobójca, zbrodniarz wojenny, Hitler naszych czasów i każde porównanie do podobnych szumowin jest właściwe. Ten człowiek, chociaż nie można go tak w ogóle nazywać ma krew na rękach. Putin z kamienną twarzą, za pomocą swojej armii sługusów bestialsko morduje niewinnych ludzi. To nie są obrazki z filmu wojennego, na Ukrainie giną cywile, są bombardowane bloki, przedszkola, domy prywatne Pan świetnie zna państwo ukraińskie. - Przebywałem na Ukrainie sześć lat. Mieszkałem w Kijowie. Zostawiłem tam masę wspaniałych wspomnień i przyjaciół. Po internecie krążył filmik, na którym czołg rozjeżdżał samochód... doskonale wiem, gdzie to się wydarzyło. Przechadzałem się tamtędy wiele razy. Ze znajomymi jestem w stałym kontakcie, zaprosiłem ich do siebie do domu. Jedni próbowali przedostać się przez Rumunię. Niestety nie mogą przyjechać. Przez granicę nie przepuszczają mężczyzn więc trudno im się rozstać z rodziną. W Charkowie i Sum, gdzie też mam przyjaciół, co chwilę słychać wybuchy, Rosjanie strzelają do osobówek. Stamtąd już ciężko się wydostać więc bezpieczniej jest siedzieć w piwnicy. Nie rozumiem czemu nakładanie sankcji przez państwa tak się ślimaczyło. - Sankcje i działania NATO powinny być wdrażane osiem lat temu, zaraz po nielegalnej aneksji Krymu. Donbas i Ługańsk przejęli rebelianci Putina i nie kiwnięto od tamtej chwili palcem. Czekano z otwartymi ramionami na kolejny rozbiór. Całe szczęście Ukraina nie zmarnowała tej prawie dekady. W międzyczasie zbrojono się, szkolono żołnierzy, którzy teraz skutecznie obnażają oddziały Putina. Pokazują, że agresor nie ma do czynienia z byle kim, tylko naprzeciw stanęła armia ludzi chcących umierać za swoją ojczyznę do ostatniej kropli krwi. Na zdjęciach, w mundurach rosyjskich często przewijają się typowe chłopki - roztropki, takie pijaczki spod budki z piwem, którzy nie mają świadomości po co ich tam wysłano. - Wygląda na to, że opowieści o wspaniałej armii, to jeden wielki mit, wydmuszka. Spalone czołgi produkowane kilkadziesiąt lat temu, pojmani żołnierze - amatorzy, hakerzy bez problemu przejmujący urzędowe strony udowadniają, że Rosjanie są po prostu słabi. Putin przez lata robił swoim obywatelom papkę z mózgu, sprzedając im kit. Rozkradał ich zbijając prywatny majątek pod pretekstem budowy potężnej, niezwyciężonej armii. Nie obawia się pan, że może spełnić się przepowiednia ś.p Lecha Kaczyńskiego, który dawno temu wyraził opinię, że Putin będzie chciał zgrabić Ukrainę, potem kraje bałtyckie, a na końcu weźmie się za Polskę? - Ciężko mi to przechodzi przez gardło, ale jeśli Ukraina przegra, to my będziemy następni. I nie mam, co do tego złudzeń. Kwestią sporną jest, czy stanie się to za x lat, czy od razu. NATO powinno wkroczyć na Ukrainę i jej pomóc. Putin musi odczuć presję i zobaczyć, że cała Europa się jednoczy, a nie tylko Polska wyciąga dłoń narażając się na pretekst do ataku. Nie możemy się bać tego troglodyty, bo on żywi się naszą słabością. Po tych paru dniach jesteśmy już mądrzejsi, cieszę się, bo Ukraina otrzymuje coraz silniejsze militarne wsparcie z różnych stron kuli ziemskiej. Społeczeństwo rosyjskie też powinno zdjąć klapki z oczu i go pogonić. Jeszcze nie jest za późno, żeby obalić obecną władzę. Polacy wykazują się ogromnym sercem. Przyjmują pod wspólny dach ukraińskie rodziny. Są organizowane zbiórki dla uchodźców, bazy noclegowe. - Jako naród stajemy na wysokości zadania. W najbliższych dniach będziemy koordynować następne akcje. Trzeba im tutaj umożliwić normalne funkcjonowanie, pomóc przetrwać traumatyczne chwile. Potem przyjdzie pora na decyzje, czy wracać, o ile będzie do czego wracać, czy układać sobie życie na nowo, w innym miejscu. Poszedłby pan śladem Marcina Majewskiego z Canal+ i wyrzuciłby pan rosyjskich sportowców ze wszystkich rozgrywek? - Nie mam nic np. do żużlowców z Rosji, ale trzeba uderzyć pięścią w stół. Przecież właśnie dzięki startom w Polsce kariery Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa nabrały rozpędu i teraz obaj są na szczycie światowej hierarchii. Uważam, że należałoby ich wykorzystać jako narzędzia do rozłupania rosyjskiej propagandy. Przecież tam w telewizji tłucze się ludziom do głów, że nie ma wojny, nie ma poległych, a żołnierzy wysyła się na ćwiczenia. Prezes PZPN Cezary Kulesza urósł do rangi bohatera po tym jak odmówił gry przeciwko Rosjanom nawet na neutralnym gruncie w marcowym meczu barażowym o mistrzostwa świata w Katarze. - UEFA i FIFA, czyli dwie najbardziej skorumpowane organizacje poszły wreszcie po rozum do głowy. Lepiej późno niż wcale. Popieram w stu procentach inicjatywę pana Kuleszy, która odbiła się szerokim echem w piłkarskim światku. Futbol w Rosji jest bardzo ważny więc dla nich to duży cios w czuły punkt.