Młody zawodnik Stali przeżywa najprawdopodobniej najlepszy jak do tej pory czas w swoim życiu. Jego kariera dopiero się rozpoczyna, a on już pokazuje się wielkiej publiczności podczas zawodów rangi mistrzowskiej. Junior Stali chciał choć raz w sobotę wyjechać na tor, ale nie doczekał się swojej szansy. - Szkoda, pojeździłoby się. Ale trudno. To było wspaniałe, zobaczyć tych zawodników. To są najlepsi na świecie. Atmosfera, stadion. Coś niesamowitego - mówił nam Paluch. Wszystko na luzie Obserwując Oskara można wysnuć wniosek, że jego presja w ogóle nie dotyka. Jest cały czas uśmiechnięty, wyluzowany i wygląda, jakby po prostu dobrze się bawił. Jak widać, przynosi to efekty. Już jest postrachem dla wielu starszych żużlowców. A to wszystko robi z rozbrajającą radością na twarzy. Czy zatem naprawdę aż tak spokojnie do tego podchodzi? - Na pewno gdzieś z tyłu głowy jest ta świadomość tego, z kim staje się pod taśmą. Ale staram się być opanowanym. Jestem na początku swojej przygody, uczę się - wytłumaczył. Dodajmy, że Oskar mógł zostać w sobotę najmłodszym zawodnikiem, który pojechał w cyklu Grand Prix. Nie było mu to jednak dane, bowiem ostatecznie na tor nie wyjechał.