SpecHouse PSŻ Poznań na papierze sprawia wrażenie niezwykle mocnego. Kacper Gomólski, Rune Holta czy Francis Gusts mogliby spokojnie radzić sobie w wyższej klasie rozgrywkowej. Bukmacherzy i eksperci widzieli w nich murowanego faworyta do awansu na zaplecze PGE Ekstraligi. Ich opinie zostały brutalnie zweryfikowane przez Unię Tarnów już w pierwszej kolejce drugoligowcych rozgrywek. Unia Tarnów zakurzona, ale piękna Spadkowicz z eWinner 1. ligi nie złożył zbyt efektownej kadry. Ocierający się o emeryturę Peter Ljung i Troy Batchelor, niejeżdżący w Polsce od dwóch lat Tero Aarnio, nieklasyfikowani przed rokiem Patryk Rolnicki i Oskar Bober. Nieco zapomniani przez świat czarnego sportu zawodnicy zdołali jednak zupełnie zdeklasować papierowego hegemona. Imponował szczególnie Rolnicki, który zawody ukończył z niemalże czystym kevlarem. Urywał się ze startu, zakładał na rywali i tyle go widzieli. Zespół Stanisława Burzy stanowił bardzo wyrównany kolektyw. Praktycznie każdy z seniorów był w stanie dowozić biegowe zwycięstwa. Zupełnie inaczej wyglądała strona meczowego programu zarezerwowana dla zawodników drużyny gości. Zespół nieco zakurzonych gwiazd był ciągnięty przez młodziutkiego Francisa Gustsa. Łotysz nie tylko wygrywał wyścigi, ale i wykręcał w nich na tyle dobre czasy, że Janusz Kołodziej mógł zacząć drżeć o dzierżony przez niego rekord toru. Na tak wysokie prędkości pozwalał mu bardzo przyczepny, zroszony przez opady tor w Mościcach. Takie warunki atmosferyczne premiują zazwyczaj gości, ale wspomagani radami Marka Cieślaka tarnowianie potrafili obrócić niekorzystne dla siebie okoliczności na swoją korzyść. PSŻ Poznań przed trudnym tygodniem Trenera Tomasza Bajerskiego czeka teraz szereg bardzo trudnych rozmów. Na szczególnie mocą burę zasługuje Rune Holta. Okazało się, że Norweg niezależnie od poziomu rozgrywkowego reaguje na nieco bardziej przyczepny tor w taki sam sposób. Często nie podejmował próby walki, markował defekty i dojeżdżał do mety w spacerowym tempie. Być może nadszedł już czas na zdecydowane ruchy kadrowe. Sztab trenerski SpecHouse PSŻ-u Poznań ma wciąż do dyspozycji Chrisa Harrisa. Brytyjczykowi można zarzucić sporo, ale akurat w takich warunkach jakie widziano w sobotę, z pewnością byłby jednym z głównych filarów poznańskiego klubu.