Choć na razie do transferu daleko, bo - co zrozumiałe - rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami żużlowca a możliwościami rawickiego klubu są spore, to sam fakt prowadzenia rozmów z zawodnikiem takiego kalibru świadczy o tym, że ambicje w Rawiczu są spore. Jeśli udałoby się ściągnąć Zengotę do Kolejarza i spiąć budżet na koniec roku, będzie można mówić o cudzie, a prezes Knop będzie noszony przez kibiców na rękach przez kilka kolejnych lat. Na razie do tego jednak daleka droga. Nawet jeśli ze zrozumiałych powodów nie uda się pozyskać wychowanka Falubazu, kibice w Rawiczu i tak mogą być zadowoleni z transferowych ruchów swojego klubu. Romana Jankowskiego na stanowisku szkoleniowca i menadżera drużyny zastąpi ekstraligowiec, Piotr Świderski. Ogłoszono już porozumienie z dwukrotnym Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski Danielem Kaczmarkiem. Przesądzone wydaje się też być pozostanie w Rawiczu Damiana Dróżdża. Chcą legendę i gwiazdę ligi W orbicie zainteresowań klubu z Wielkopolski jest też Damian Baliński, ale tutaj sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, bo związkowi Baliński - Kolejarz błogosławieństwa udzielić musi leszczyńska Unia. Jeśli chodzi o obcokrajowców, na szczycie listy życzeń znajduje się Sam Masters. Australijczyk, który w sezonach 2017, 2020 i 2021 znajdował się na, odpowiednio, drugiej, siódmej i trzeciej pozycji na liście najskuteczniejszych zawodników 2. Ligi Żużlowej, jest też w notesach innych prezesów. Masters prowadzi również negocjacje z innym Kolejarzem, tj. opolskim. W Rawiczu zamierzają jednak grać rozsądnie i nie będą się licytować za wszelką cenę. Jeśli uda im się wygrać batalię o Mastersa, będą chcieli pozyskać innego Australijczyka - 28-letniego Ryana Douglasa, który dobrze prezentował się minionej zimy w ojczyźnie. W Rawiczu mają też plan B, jeśli nie udałoby się pozyskać Australijczyków. Skupią się wówczas na Szwedzie, Kimie Nilssonie, który w tym roku wystąpił w dziesięciu biegach w barwach Unii Tarnów.