Rybniczanie przyjechali do Gniezna w roli umiarkowanych faworytów. Wynikało to może nie z mocy ROW-u, co ze słabości Startu, który w poprzednich meczach na własnym torze był całkowicie zagubiony. Gnieźnianie zdołali jednak wygrać to spotkanie, choć punkt bonusowy pojechał do Rybnika. - Nie jestem zadowolony z wyniku meczu - mówił po zawodach Skupień. - Kolejny raz młodzi pojechali bardzo słabo, a już nie mówię o Klindtcie, który zrobił trzy punkty. Tych punktów zabrakło - analizował szkoleniowiec. Czerwona kartka dla Lindbaecka zmieniła losy meczu Gnieźnianie weszli w ten mecz z drzwiami, bo po dwóch biegach prowadzili już 10:1. Gdy rybniczanie zmniejszali przewagę miejscowych, gospodarze po chwili byli w stanie ponownie ją powiększać. Do biegu siódmego wydawało się, że Start będzie w stanie kontrolować to spotkanie i zwycięży. Po wyścigu siódmym doszło jednak do starcia pomiędzy Andreasem Lyagerem a Antonio Lindbaeckiem. Sędzia uznał, że kopnięcie Szweda w motocykl Duńczyka było zachowaniem szczególnie nagannym i ukarał żużlowca pochodzącego z Brazylii czerwoną kartką. W momencie wykluczenia, Lindbaeck był jednym z najszybszych tego dnia zawodników Startu, więc miejscowi kibice byli bardzo niezadowoleni z werdyktu arbitra. Jak oceniał go szkoleniowiec drużyny gości? Czy Szwed zasłużył na czerwoną kartkę? - No tak. Z tego, co widziałem, Antonio kopnął Lyagera w parkingu - powiedział Skupień. Przez niewykorzystaną szansę ROW zadrży o utrzymanie? Brak lidera Aforti Startu znacząco wpłynął na losy rywalizacji. Dość powiedzieć, że gnieźnianie, po wykluczeniu Lindbaecka do końca zawodów, tylko raz zdołali zwyciężyć w wyścigu podwójnie. W pozostałych albo wygrywali goście, albo w programie zapisywano remis. Szkoleniowiec ROW-u mówił po meczu, że brak Lindbaecka to była spora szansa dla gości - niestety dla nich, zmarnowana. - Mieliśmy szansę na coś więcej, bo został wykluczony Lindbaeck. Złożyło się jednak tak, żeśmy przegrali. Gratulacje dla zwycięzców - mówił Antoni Skupień, trener rybnickiego ROW-u. Żużlowcy z Rybnika, po porażce w Gnieźnie, spadli na ostatnie miejsce w tabeli eWinner 1. Ligi. Do paniki w ROW-ie powinno być jeszcze daleko, bo żużlowcy ze Śląska podejmą u siebie słabego ostatnio Orła Łódź i drużynę walczącą o utrzymanie, czyli Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Choć wydaje się, że rybniczanie powinni zapisać na swoim koncie dwa zwycięstwa, to Skupień, na stwierdzenie, że ROW chyba może być spokojny o utrzymanie, nie był tak optymistyczny. - Na razie jesteśmy na ostatnim miejscu, to jest problem - powiedział trener rybnickiej drużyny.