Nadgorliwy kierownik startu. To się zdarza. Właśnie z kimś takim mieliśmy do czynienia w meczu Betard Sparty z Motorem (45:45). Dziewiąty zawodnik Sparty przeszkadzał żużlowcom Motoru na starcie - Hampel i Drabik stoją prosto a ten ... mierzy ekierką i jeszcze ich poprawia - irytowali się kibice, bo też zachowanie zawodników Motoru nie uprawniało kierownika do takiej reakcji. Hampel był zresztą mocno zdenerwowany zachowaniem kierownika i w końcu powiedział mu kilka ostrych słów. - To było coś w stylu: wypad stąd - mówił Hampel w mix-zonie dla Canal+. -Takie zachowanie kierownika bardzo dekoncentruje. My musimy stać najdalej 10 centymetrów od taśmy. Ja stałem pięć, a on mnie podciągał jeszcze bliżej. Myślę, że to przesada. Z Hampelem zgodził się szef sędziów Leszek Demski, który w Magazynie PGE Ekstraligi przyznał wprost, że z tym ustawianiem pod taśmą nie wolno przesadzać. Dlatego zawodnicy jeżdżacy na żużlu odsuwają się od taśmy Z nadgorliwością kierownika, choć nieco mniejszą, mieliśmy też do czynienia w piątkowym meczu Arged Malesy Ostrów z Moje Bermudy Stalą Gorzów (34:55). Tobiasz Musielak, który komentował to spotkanie dla Eleven Sport z Michałem Korościelem zwrócił nawet uwagę, że w miarę upływu meczu zawodnicy są zmuszeni oddalać się od taśmy. Startujący zawodnik opiera tylne koło motocykla na rancie koleiny. Każdy kolejny bieg powoduje jednak, że koleina staje się coraz dłuższa, a rant się przesuwa. To właśnie stąd bierze się ta tolerancja i możliwość ustawienia motocykla 10 centymetrów od taśmy. Dodajmy, że zawodnicy bardzo często zasypują koleinę, zbierając butem luźny materiał. Usypują w takiej koleinie górkę, a potem ją ubijają. Tylne koło ustawiają na krawędzi górki lub na jej szczycie. W zależności od preferencji.