- W 2022 roku chcemy stworzyć taką drużynę, która zawalczy o awans. Nie będziemy już mówić, że jedziemy o utrzymanie, tylko stawiamy sobie wysokie cele - mówił na sierpniowej konferencji prasowej Skrzydlewski. Cele transferowe były ambitne, a na liście życzeń znaleźli się nawet Jarosław Hampel, czy Przemysław Pawlicki. Ostatecznie trzeba było zrewidować plany i do Łodzi trafili: solidny ligowiec - Timo Lahti, niedoszła gwiazda U24 - Michał Gruchalski, rekonwalescent - Niels Kristian Iversen i żużlowiec, przed którym ostatni sezon w gronie juniorów - Nikodem Bartoch. Transferowy hit - Timo Lahti Choć plany były dużo ambitniejsze, wydaje się, że Orłowi i tak udało się wzmocnić swój skład. O niewiele, ale jednak. Najlepszym zawodnikiem, którego udało się ściągnąć do Łodzi jest Fin, Timo Lahti. Żużlowiec przywdzieje kevlar łódzkiej drużyny po pięciu latach przerwy - to właśnie w barwach Orła, w sezonie 2016, Lahti wypłynął na szerokie wody. Od tamtych rozgrywek Fin jest jednym z najrówniej punktujących zawodników. Na przestrzeni tych sześciu lat, różnica pomiędzy jego najlepszą średnią biegową a najgorszą, wynosi zaledwie 0,165 punktu. To wyczyn tym bardziej imponujący, że Fin przez te wszystkie lata regularnie występował w barwach swoich drużyn, a nie przesiadywał na ławce, z doskoku startując. Największy atut – trener Adam Skórnicki W wypowiedziach zawodników Orła, w trakcie poprzedniego sezonu, dało się znaleźć wspólny mianownik - komplementy w stronę trenera, Adama Skórnickiego. - To człowiek orkiestra - bardzo dobrze zna się na przygotowaniu toru, również na sprzęcie, bo sam jeszcze niedawno ścigał się z nami w lidze. Mogę tylko postawić same plusy przy nazwisku trenera - mówił przed rokiem w rozmowie z Interią Marcin Nowak, żużlowiec Orła. W zeszłym roku, między innymi dzięki pracy Skórnickiego, Orzeł, wbrew przedsezonowym typom, bez trudu utrzymał się w lidze. W przyszłym sezonie przed Skórnickim równie duże wyzwanie - związane nie tylko z utrzymaniem się w piekielnie wyrównanej lidze, ale również z utrzymaniem dobrej atmosfery w zespole. Zagrożenie – rywalizacja o miejsca w składzie Nie ma w eWinner 1. Lidze drugiej drużyny, w której walka o skład będzie tak wyrównana i będzie się toczyć w każdej formacji. Wśród seniorów, na cztery miejsca w składzie, przypada pięciu lub sześciu zawodników. Kurtz, Lahti i Iversen będą walczyć o dwa miejsca, a dwa kolejne najpewniej przypadną Kościuchowi i Nowakowi, choć do walki może się włączyć jeszcze Gruchalski. Wychowanek Włókniarza ma też szansę zagrozić największej niespodziance minionego sezonu - Luke’owi Beckerowi - w walce o miejsce dla zawodnika do lat 24. Wśród juniorów też będzie iskrzyło, bo na dwa miejsca przypada czterech zawodników - Dul, Bartoch, Sroka i Grygolec. Trenera Skórnickiego czeka zatem bardzo trudne zadanie. Pogodzić tylu zawodników, przy tak zażartej walce o skład, nie będzie łatwo. Przewidywany skład Orła Łódź: 9. Nowak, 10. Becker, 11. Lahti, 12. Kościuch, 13. Kurtz, 14. Dul, 15. Bartoch Nasz typ na koniec sezonu: 5-7 miejsce