- Będziemy teraz jednak robić wszystko, aby w przyszłym roku zrobić duży krok do przodu w kierunku walki o awans. Mamy teraz więcej czasu, więc już teraz pracy nie brakuje, mocno działamy i myślę, że w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy będzie to widoczne - mówił w lipcu tego roku w rozmowie z Interią Rafael Wojciechowski, ówczesny menadżer drużyny. I faktycznie, jakieś działania były widoczne, bo, dla przykładu, gnieźnieński klub prowadził rekrutację do działu marketingu. Niestety mniej widać efekty aktywności w obszarze sportowym. Gnieźnianie jak do tej pory ogłosili jedynie pozostanie Oskara Fajfera, a niektóre kluby, jak np. Abramczyk Polonia Bydgoszcz ogłosiły już transfery zawodników z innych klubów. Problem jest jednak poważniejszy, bo w klubie wciąż nie ma nowego menadżera, który miał budować skład na sezon 2022. Faworytów do objęcia tej roli było już kilku, choć z lipcowych wypowiedzi menadżera Wojciechowskiego wynikało, że nowy prowadzący zespołu w zasadzie jest już wybrany. Wydaje się jednak, że to była błędna interpretacja i Start był wciąż na etapie poszukiwań. W późniejszym okresie przewijało się nazwisko Dariusza Śledzia, ale ten pozostał we Wrocławiu. Później faworytem miał być Adam Skórnicki, ale pozostał w Łodzi. Wydawało się, że to Piotr Świderski zostanie nowym menadżerem, bo obie strony wydają się być na siebie skazane, ale, jak wynika z ustaleń Interii, nie mogą na razie dojść do porozumienia w zakresie wysokości wynagrodzenia. Brak nowego menadżera z pewnością utrudnia prowadzenie rozmów z zawodnikami. Na razie Start ogłosił pozostanie lidera, Oskara Fajfera i odejście Frederika Jakobsena, który najpewniej zasili szeregi ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz. Drugim polskim seniorem miał być Adrian Gała, ale wychowanek Startu najprawdopodobniej wybierze ofertę Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Gnieźnianie mają więc zamiar sięgnąć po innego wychowanka - Kacpra Gomólskiego. "Ginger" nie sprostał oczekiwaniom w Rybniku i jego miejsce zajmie Krystian Pieszczek. Jeśli chodzi o uzupełnienie składu, zawodnikiem do lat 24 ma być Kevin Fajfer, który na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów zaliczył kilka przebłysków formy. Skład uzupełni najpewniej dwóch zawodników zagranicznych. W drużynie z Grodu Lecha ma zostać Peter Kildemand, którego Rafael Wojciechowski określał mianem "dobrego transferu". Nie wiadomo, co stanie się z Timo Lahtim. Na rynku nie ma wielu opcji, więc na dzień dzisiejszy bardziej prawdopodobne wydaje się pozostanie Fina w Gnieźnie. Jeśli jednak Lahti miałby odejść, jednym z kandydatów do jego zastąpienia może być Nicolai Klindt, który w przypadku transferu Mateja Zagara lub Chrisa Holdera do Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, straci miejsce w drużynie beniaminka PGE Ekstraligi.