Wright zawsze kojarzony był raczej tylko z ligą brytyjską, gdzie wyrobił sobie jakąś tam renomę, będąc w czołówce tamtejszych żużlowców. Nigdy jednak niczego dużego w żużlu nie wygrał, bo nie był w stanie wznieść się powyżej pewnego poziomu. Raczej nikt więc nie spodziewał się go pod taśmą w PGE Ekstralidze, gdzie mierzyłby się z najlepszymi zawodnikami świata, z których niektórzy już w trakcie aktywnych karier zapracowali na status legendy. Niespodziewanie taka właśnie szansa spadła Wrightowi z nieba. A dokładniej wymusiły ją kontuzje w Betard Sparcie Wrocław. Podczas półfinałowego meczu PGE Ekstraligi Wright został wystawiony do składu Betard Sparty Wrocław, bo ta dosłownie nie miała kim jechać. Zespół został przetrzebiony poważnymi kontuzjami i to one w dużym stopniu przyczyniły się do tego, że rywalizacja z Platinum Motorem Lublin była tak jednostronna. Wright pojechał we wspomnianym półfinale z Apatorem i wstydu nie zrobił. W swoim trzecim biegu miał jednak bardzo źle wyglądający upadek, po którym nie był zdolny do kontynuowania zawodów. Stracił dla nich kawał zdrowia. Wraca po poważnej kontuzji Oczywiście upadek w meczu z Apatorem oznaczał dla Wrighta koniec sezonu. Zawodnik musiał poddać się zabiegom, które pozwoliły mu wrócić do zdrowia. W rozmowie ze "Speedway Starem" Wright mówi, że u niego wszystko powoli wraca do normy. Po kontuzji nie ma już większego śladu, a on sam szykuje się do pierwszych zawodów w sezonie. Planuje treningi na początku marca, ale najważniejszy dla niego będzie 17. dzień tego miesiąca. Wówczas odbędzie się testimonial Charlesa Wrighta w Redcar. Czy Wright wróci jeszcze kiedyś do PGE Ekstraligi? Ze sportowego punktu widzenia to raczej mało realne. Jest słabszy nawet od niektórych juniorów tam jeżdżących. Być może Wright odnalazłby się w którejś z niższych polskich lig, ale i tam mało kto chce sprowadzać zawodników, których wystawienie w meczu jest jednak tak ryzykowne. W Polsce płaci się wielkie pieniądze, więc są i wielkie wymagania. Wright na ten moment nie jest w stanie zagwarantować żadnych konkretów nawet w Krajowej Lidze Żużlowej.