80 tysięcy złotych, tyle pieniędzy musi zwrócić Pontus Aspgren drużynie OK Bedmet Kolejarza Opole. To prawie cały kontrakt zawodnika na sezon 2022. Kontuzja zabrała Aspgrenowi wielkie pieniądze Przed rozgrywkami Kolejarz wypłacił Aspgrenowi 100 tysięcy za podpis. Jednak teraz, w związku z regulaminowymi zapisami, klub ma prawo zabrać zawodnikowi niemal całą kwotę. Pozwala na to przepis, który mówi, że w razie kontuzji żużlowca w innych zawodach niż ligowe (Aspgren doznał kontuzji w eliminacjach SEC w Stralsund), jego polski pracodawca może potrącić określony procent z kontraktu za każdą absencję w meczu. W przypadku Aspgrena tych absencji jest bardzo dużo. Pojechał raptem w dwóch z szesnastu spotkań, więc stracił praktycznie wszystko. Teraz nie ma kasy i klubu, choć jest szansa, że pojedzie w Orle Łódź Oczywiście w Opolu nikt się z powodu tego zwrotu pieniędzy nie cieszy. Zdrowy Aspgren mógł pomóc Kolejarzowi w walce o awans. Gdy podpisywano z nim kontrakt, liczono, że będzie jednym z liderów. W końcu w sezonie 2021 błysnął w ROW-ie Rybnik. Szwed ma się czym smucić, bo po sezonie straconym przez kontuzję nie tylko został bez pieniędzy, ale i też nie ma klubu. Nikt się na niego nie skusił. Podpisał warszawską umowę (bez stawek i bez gwarancji jazdy) z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Można się jedynie domyślać, że to był ukłon trenera Marka Cieślaka w jego stronę. To właśnie Cieślak dał Aspgrenowi szansę w Rybniku. Niewykluczone, że jeśli Szwed na wiosnę będzie zdrowy i pokaże się z dobrej strony w sparingach, to Cieślak znowu na niego postawi, a Orzeł zmieni kontrakt z warszawskiego na regularną umowę. Czytaj także: Klub w opałach. Wyciągnął 200 tysięcy z portfela