Rynek transferowy ma to do siebie, że jest pełen zwrotów akcji. W ostatnich tygodniach wydawało się, że za rok w Ostrowie nie będzie ani Szostaka, ani Krawczyka. Pierwszy z nich miał być na celowniku For Nature Solutions KS Apatora, a drugi był o krok od przenosin do Betard Sparty. Zostają razem z trenerem Mariuszem Staszewskim. Szostak: Była propozycja z PGE Ekstraligi Zapytaliśmy Szostaka o to, dlaczego postanowił związać się z Arged Malesą na dłużej. - Dla mnie dużym plusem klubu z Ostrowa jest to, że zostaje trener Staszewski. Tym się kierowałem. Trener pomaga mi, odkąd tylko zacząłem jeździć, dużo mnie wychowywał - tak rozpoczął swoją wypowiedź podstawowy junior półfinalisty I ligi. To im obiecał, jak przejmował klub. Co z tym fantem zrobi?- Nie ukrywam, że miałem jedną fajną propozycję z PGE Ekstraligi. Gdyby trener odszedł, to skorzystałbym z tej oferty, albo poszedłbym z nim do innego klubu. Na kolejny sezon zostaję w Ostrowie, więc ten temat już ucichł - podkreślił.Głośno mówiło się o tym, że juniora poszukuje Apator. Szostak nie chce wymieniać nazwy klubu, który się nim interesował, jednak bardzo ciekawie odpowiedział na nasze pytanie. - Apator? Pomidor. Jedna osoba zadzwoniła do mojego sponsora - pana Kamila i do trenera. Tak były prowadzone rozmowy - zdradził zawodnik. Junior Arged Malesy mówi o sezonie 2023 20-letni żużlowiec przed dwumeczem z Enea Falubazem legitymuje się średnią biegową 1,450. - Zawsze liczy się na więcej. Trzeba jednak pamiętać, jakie były okoliczności (Szostak na inaugurację doznał kontuzji i pauzował przez kilka tygodni - dop.red). Osobiście nie zwracam uwagi na średnią, chociaż na pewno ma ona jakieś znaczenie. Pokazuje, jakim się jest zawodnikiem. Oczywiście, że chciałbym, aby była ona lepsza - ocenił. Co za zmiana. Teraz ten klub świeci przykładem- Opuściłem kilka spotkań i musiałem ciężko pracować, żeby nadrobić ten stracony czas. Co roku muszę coś nadrabiać. Na chwilę obecną mam o wiele lepszy sezon od poprzedniego i to we wszystkich rozgrywkach. Zarówno w lidze, U24 Ekstralidze czy w zawodach młodzieżowych. Pozbierałem się po tym początku, natomiast moje aspiracje sięgają jeszcze wyżej. Nie załamuję się, tylko wykonuję kawał ciężkiej pracy - zaznaczył nasz rozmówca. Szostak od tego sezonu startuje na kontrakcie zawodowym. - Dla mnie to szkoła życia, naprawdę całkiem inny świat. Dużo rzeczy musiałem zmienić, jest trudno, ale podobają mi się takie warunki startów. Nie żałuję, że spróbowałem. Przynajmniej człowiek zobaczył, ile to wszystko kosztuje, a także ile spraw trzeba ogarnąć od strony marketingowej. Trzeba znaleźć sponsorów, trochę pojeździć i poprosić o pomoc - podsumował.