Baran złożył wypowiedzenie O tym, że Baran rozstaje się z Unią Tarnów Interia informowała jako pierwsza nieco ponad tydzień temu. Nie jest tajemnicą, że menedżer dostał interesującą propozycję z Motoru Lublin i postanowił ją przyjąć. W zespole wicemistrza Polski ma objąć stanowisko trenera U24 ściśle współpracującego z juniorami. Do pierwszej drużyny nadal oddelegowani będą Maciej Kuciapa i Jacek Ziółkowski. W Tarnowie Baran popracuje tylko do końca lutego. Niedawno przyszedł do klubu i złożył wypowiedzenie. - Dziękuję mu za te wszystkie lata spędzone w Unii i życzę powodzenia na dalszej szkoleniowej drodze - podkreśla Habel. - Do tego czasu nic się jednak nie zmienia. Pod jego czujnym okiem codziennie odbywają się zajęcia z juniorami. Mam sygnały, że Paweł wywiązuje się ze swoich zadań w stu procentach - dodaje. Rzucenie papierami i nagła decyzja Barana o rezygnacji z piastowanej funkcji była dla Habla dużym zaskoczeniem. Tym bardziej, że nikt nie chciał się go z klubu pozbywać. - Wiązaliśmy z Pawłem przyszłość, byliśmy po rozmowach i długo nic na to nie wskazywało, że sytuacja miałaby się aż tak zmienić - wyjaśnia Habel. Cieślak go chciał w sztabie Bardzo pochlebnie o 38-latku wypowiadał się także Marek Cieślak, który lada dzień powinien zostać oficjalnie ogłoszony konsultantem drugoligowca i ambasadorem Grupy Azoty, czyli głównego partnera klubu z Mościć. Baran był namaszczany na jego prawą rękę i bezpośredniego łącznika ze sztabem szkoleniowym. Panowie znają się od dawna. W 2012 roku razem świętowali z Unią mistrzostwo Polski, a Cieślak od zawsze lubił otaczać się zaufanymi ludźmi. Sprawy regulaminowe spadną na barki Tomasza Proszowskiego. Jako były sędzia książkę z przepisami ma w małym palcu, a taki człowiek wszędzie jest na wagę złota. Menedżer wycinając taki numer postawił działaczy w kłopotliwym położeniu na niedługo przed rozpoczęciem sezonu, ale jak zapewnia Habel, z wakatem na stołku menedżera klub został tylko na chwilę. Intensywne poszukiwania następcy Barana są już ponoć na ostatniej prostej. - Nie mogę na razie puścić pary z ust, ale kibice powinni być zadowoleni. Proszę uzbroić się w cierpliwość. Może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - zaznacza tajemniczo prezes. Zrobiliby Cieślaka panem i władcą Unii bardzo zależało, żeby znaleźć kogoś na miejsce Barana. Cieślak podpisał wcześniej umowę z Canal Plus na rolę eksperta i nie będzie w Tarnowie człowiekiem na pełen etat więc dodatkowa para rąk do roboty bardzo się przyda. Nie ma jednak wątpliwości, że gdyby Cieślak tej uwagi między klub i telewizję nie musiał dzielić, nie byłoby kłopotu z dostępnością na każdym meczu, to działacze nie penetrowaliby rynku, tylko oddaliby w ręce byłego selekcjonera pełnię władzy.