Kamil Hynek, Interia.pl: Beniaminek eWinner 1. Ligi podejmie w pierwszej kolejce na swoim torze jednego z faworytów do awansu - Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Nie jest, to chyba wymarzony rywal na dzień dobry dla pana ekipy? Sławomir Kryjom, menedżer Landshut Devils: A dlaczego? Jak zaczynać, to z grubej rury. Po cichu liczyłem, że dostanie nam się albo Falubaz Zielona Góra, albo Polonia i proszę bardzo, pobożne życzenie się ziściło. Silne zespoły mają to do siebie, że rozwijają się w trakcie sezonu, a zielonogórzanie i bydgoszczanie kadrowo, na papierze wyglądają najmocniej, więc jeśli chcemy ich pokonać, to najlepiej na samym starcie rozgrywek. Później ugryźć jednych lub drugich byłoby zdecydowanie trudniej. Waszym dużym atutem jest tor w Landshut, chociaż na początku rozgrywek, z tym przygotowaniem nawierzchni bywa różnie. Przeciwnicy liczą po cichu na loterię. Wy w minionym sezonie, dopiero w jego drugiej części "zabijaliście" przyjezdnych torem. - Teraz już mało kto pamięta, że pomimo końcowego happy endu, kiepsko weszliśmy w sezon 2021, bo od trzech porażek z rzędu. Wykaraskaliśmy się jednak z kłopotów i postaramy się ten trend kontynuować. Na pewno nie będziemy nic zmieniać. Nie planujemy żadnej dosypki nowego materiału. Zobaczymy tylko, jak ten tor będzie się zachowywał po zimie i najwyżej później zareagujemy. Nas trapiły inne, około pandemiczne problemy. Z wyjątkiem Huckenbecka i Berge nasi zawodnicy w 2020 roku praktycznie nie jeździli. Reszta potrzebowała czasu, żeby odzyskać rytm i miniony sezon, to była trochę operacja na żywym organizmie. Budowaliśmy formę poprzez zawody ligowe. Teraz położenie niemieckiej drużyny będzie diametralnie inne. Nastawiamy się na wygrane u siebie, spróbujemy też wyszarpać też kilka "oczek" bonusowych. Spokojne utrzymanie, to nasz cel. Nie doszacowuje pan swojej drużyny. Eksperci uważają, że macie wszelkie argumenty, aby zostać czarnym koniem eWinner 1. Ligi. - Na napinamy się, znamy swoje miejsce w szeregu. Byleby uniknąć powtórki z rozrywki i tego hat-tricka przegranych, bo wtedy zawsze wkrada się jakaś, nawet delikatna nerwowość do zespołu. Mamy w nim dwa nowe ogniwa - Madsa Hansena i Erica Bachubera, trzeba chłopaków wkomponować. Eric pochodzi z Bawarii, wiele razy występował na zawodach, czy turniejach organizowanych przez klub z Landshut. Duńczyk również nie powinien być całkiem "zielony". W barwach Kolejarza Opole wystąpił u nas dwa razy. Oczywiście, jako przedstawiciel drużyny przeciwnej nie znał wszystkich niuansów i zagadek, które kryje nasz tor, ale na wiosnę popracujemy wspólnie nad odpowiednim dopasowaniem silników.