W 15. biegu meczu Fogo Unia - Moje Bermudy Stal Szymon Woźniak przewrócił się na pierwszym wirażu czwartego okrążenia po starciu z Piotrem Pawlickim. W chwili wypadku Janusz Kołodziej jechał przed Bartoszem Zmarzlikiem. Wyścig nie został przerwany, Zmarzlik minął Kołodzieja, a sędzia Artur Kuśmierz ustalił kolejność: Zmarzlik, Kołodziej, Woźniak, bo Pawlickiego wykluczył. Według tego Stal wygrała bieg 4:2, a całe zawody zakończyły się remisem 45:45. Już jednak wiadomo, że arbiter popełnił błąd, bo regulamin stanowi, iż zalicza się kolejność w chwili upadku. Zatem powinno być Kołodziej, Zmarzlik, Woźniak, o ile uznamy wykluczenie Pawlickiego za zasadne. To daje wynik biegu 3:3 i wygraną Unii 46:44. O tej sytuacji rozmawiamy z menedżerem Fogo Unii. Menedżer Fogo Unii jasno mówi, jakiej decyzji oczekuje Dariusz Ostafiński, Interia: Pan wiedział, że sędzia zaliczył złą kolejność w ostatnim biegu? Piotr Baron, menedżer Fogo Unii: Nie pamiętałem o przepisie mówiącym, że na ostatnim okrążeniu sędzia powinien zaliczyć kolejność taką, jaka była w chwili upadku jednego z zawodników. Jednak już trzy minuty po zakończeniu ostatniego wyścigu miałem cały artykuł na telefonie. Próbował pan coś z tym zrobić? Już nic nie dało się zrobić. Mecz był zakończony, wyniki zaliczone. Teraz może coś zrobić PGE Ekstraliga, która ma dwa tygodnie na zatwierdzenie, bądź zmianę wyniku. A według pana był remis, czy wygraliście? Myślę, że trzeba poczekać, choć przepisy są jednoznaczne. Czyli wygraliście. Jeśli uznamy, że regulamin wszystkich obowiązuje, to tak. Moim zdaniem nie może być inaczej. Czy Pawlicki mógł celowo przewrócić Woźniaka? Pojawiły się głosy, że przepis zatwierdzający wyniki biegu w momencie upadku jednego z zawodników na czwartym okrążeniu jest głupi, bo żużlowcy mogą celowo wywracać rywali. Czy Piotr Pawlicki mógłby to zrobić? Czy on celowo przewrócił Szymona Woźniaka, widząc, że wynik biegu jest korzystny dla Unii? Ja bym tak daleko nie szedł. Takie rzeczy, jak ten upadek Woźniaka po prostu się zdarzają. Ja bym raczej zapytał, czy Pawlicki jest rzeczywiście winny tego upadku, czy jego wykluczenie było zasadne. A już tak w ogóle jeśli mówimy, że jadący na końcu stawki zawodnik, widząc, że sytuacja jest korzystna dla jego drużyny, powoduje upadek rywala, żeby sędzia zaliczył wyniki, to weźmy pod uwagę, że ci z przodu też patrzą i też mogą coś zrobić. Czy ten przepis jest dobry? Nie wiem, czy dobry, ale na pewno trzeba go respektować. Nie można dywagować teraz, czy coś jest dobre, czy złe. Jeśli w chwili upadku Woźniaka, Kołodziej był na pierwszym miejscu, to jemu trzeba zaliczyć wygraną. Pana zdaniem Pawlicki w ogóle wiedział, że upadek Woźniaka da Unii wygraną? Nie sądzę, żeby Piotrek o tym wiedział. I przypomnę, że ja w ogóle nie jestem przekonany, że on został wykluczony słusznie. Piotr nie zmienił toru jazdy. Natomiast Woźniak, widząc, że traci pozycję, zrobił to i zaczął zjeżdżać do krawężnika. Cóż, jest, jak jest. Czekamy z nadzieją, że Ekstraliga uszanuje regulamin.