Fogo Unia Leszno - Cellfast Wilki Krosno to jeden z najciekawiej zapowiadających się meczów inauguracyjnej kolejki w PGE Ekstralidze. Choć do startu sezonu pozostały jeszcze dwa miesiące, to już teraz nie brakuje głosów, że gospodarze nie mogą pozwolić sobie na porażkę w tym spotkaniu. To dla nich będzie mecz sezonu - Dla mnie najważniejsze starcie Unii to pojedynek u siebie z Wilkami - mówi nam Rufin Sokołowski, były prezes tego klubu. - Gospodarze muszą wygrać, beniaminek może. Jestem ciekaw, jak się zachowają komisarze toru i jaka będzie cała otoczka. Nie daj Boże, gdyby Unia potknęła się w tym meczu. Dotychczasowe sukcesy Unii z poprzednich lat odchodzą w niepamięć - dodaje nasz rozmówca.Można sobie tylko wyobrazić, jak bardzo nerwowo zrobiłoby się w Lesznie, gdyby faktycznie gospodarze przegrali z Wilkami. Już dziś mówi się, że drużyna prowadzona przez Piotra Barona może mieć problemy z utrzymaniem. Poza wszystkim pierwsza kolejka to zawsze jakaś niewiadoma. Zawodnicy nie zawsze są odpowiednio przygotowani i spasowani z torem. Swoje potrafi zrobić także pogoda. Wilki mówią, że jadą po zwycięstwo Na pewno nie będzie tak, że przestraszony beniaminek przyjedzie do Leszna i łatwo odda mecz. Nic z tych rzeczy. Wilki słowami prezesa Grzegorza Leśniaka jeszcze w grudniu zapowiadały na naszych łamach, że drużyna pojedzie po zwycięstwo.Poza wszystkim goście też będą mieć swoje argumenty. Największy to Jason Doyle, gwiazda Wilków, który doskonale zna miejscowy tor. Będzie mógł przekazać kolegom z drużyny sporo wiedzy. W drużynie z Krosna startuje też Krzysztof Kasprzak, który wychowywał się i pierwsza lata swojej kariery spędził właśnie w Lesznie.Oczywiście więcej o szansach obu drużyn powiedzą nam przedsezonowe sparingi, ale już teraz można być pewnym, że napięcie przed spotkaniem Unii z Wilkami będzie wyjątkowo wysokie. Zobacz również: Armia amatorów, a kosztuje tyle, że głowa boli