Kamil Hynek, Interia: Nie milkną echa dopuszczenia Rosjan z polskimi paszportami do startów w lidze polskiej. W ostatnim felietonie napisałem nawet psy szczekają, a Rosjanie jadą dalej. Adam Jaźwiecki, znany dziennikarz i felietonista żużlowy: Dlatego trzeba skończyć z rozdawnictwem polskiego obywatelstwa na lewo prawo. Ale to nie tyczy się tylko żużla. Pierwszym głośnym nazwiskiem, które otrzymało dokument z "orzełkiem" był Emanuel Olisadebe. Potem lawina ruszyła, wrzuciliśmy nasz paszport na taśmę produkcyjną. Farbowanych lisów było więcej. W kadrze Franciszka Smudy na Euro 2012 aż się od nich roiło. - No właśnie, a to nie ma nic wspólnego z miłością do naszego państwa. Goście pewnie nie znali nawet słów polskiego hymnu. Od lat obserwowałem jak kolejne zmieniające się władze, instytucje wydawały obywatelstwa sportowcom, bo mieliśmy w tym swój podszyty interes. Chcieliśmy sukcesów, medali i to był jedyny powód, czemu ten ktoś grał dla nas. Nigdy nie byłem zwolennikiem tego procederu. Pochodzą z Podkarpacia, jestem patriotą i dla mnie przywiązanie do barw narodowych, miłość do kraju ma wartość nadrzędną. Na Mundial do Kataru Czesław Michniewicz weźmie chociażby wychowanego na Wyspach Brytyjskich Matty’ego Casha. - Rozumiem, że matka, czy ojciec mają polskie korzenie, ale jestem przeciwny machaniu polskim paszportem za friko. Jeśli cenimy swój kraj, powinniśmy wdrożyć jakieś twarde wymogi. Np. nie znasz polskiego języka, wieszamy tabliczkę zakaz wstępu. Dużo rzeczy załatwimy teraz pod stołem. Wystarczą szerokie plecy. - I tym zgrabnym akcentem doszliśmy do żużla. Nie taka była moja intencja. - Pod żadnym pozorem nie może dochodzić do takich sytuacji jak w speedwayu, że jest pewne mocne lobby wrocławsko-toruńskie, które bawi się na naszych oczach w jakieś gry podjazdowe. Jestem recenzentem tego sportu od kilkudziesięciu lat i nie będę szukał żadnych wymówek dla tego typu zachowań, mnie to bulwersuje i tyle. Każdy się domyśla o kogo chodzi. Zresztą trochę już pan kołdrę odkrył. - Nie chcę wchodzić w szczegóły, jak niektóre osoby drążyły, aby zdjąć za wszelką cenę bana z Rosjan. Jest taki ośrodek w stolicy Dolnego Śląska, który szasta kasą, a tamtejszy wysoko postawiony działacz nie ujawnił tego wprost, ale pozamawiał drogie ekspertyzy, opinie od wysoko postawionych profesorów, z byłym ministrem sprawiedliwości na czele, żeby tylko znaleźć jakiś kruczek prawny umożliwiający powrót byłego mistrza świata. Dla mnie to hańba i brzydzę się czymś takim. Ostro. - Zanim pan zadzwonił przeglądałem sobie najnowsze wiadomości ze świata. Da pan wiarę, że Rosjanie dalej równają z ziemią kraj naszych wschodnich sąsiadów? Jak ten konflikt nadal eskaluje i przybiera na sile? Co chcą dalej zrobić, jakie są ich cele? Rządza władzy odbiła jednemu psychopacie, który jest zafiksowany na to, aby zniszczyć dobro tego świata poprzez wyżynanie innego narodu, cywilów. On ich wdeptuje w ziemię, nie liczy się z nikim i sport w tej historii nie może być obojętny pod żadną szerokością geograficzną. Mnie pan tego nie musi tłumaczyć. - Czterdzieści procent ukraińskiej infrastruktury zostało zniszczone, poszło z dymem. Nie spotkałem się jednak z informacją, żeby te osoby, które przebywają w Polsce w jakiś sposób pomogły albo wsparły poszkodowanych, rodziny ofiar. To jest przerażające, a dwóm panom wizja uwolnienia Rosjan i zdobywanych przez nich punktów złamała kręgosłup moralny i wystrzeliła w kosmos umiejętność zdroworozsądkowego myślenia. Polskie środowisko jest już i tak mocno podzielone. Zapalonych zwolenników odblokowania Rosjan pan nie przekona, choćby stanął pan na głowie i zaklaskał uszami. - Mam to gdzieś. Tu chodzi o ludzkie życie, próbę zrozumienia sprawiedliwości, krzywd, dramatów, które dzieją się tuż za naszymi plecami. A w międzyczasie wspomniani panowie poszukują dróg i wychodzą ze skóry, żeby ich liderzy mogli znów się legalnie ścigać. I teraz pan sobie zestawi te połówki jabłka, jaka to wychodzi marność tych jednostek. Oni tym pędzeniem po trupach do celu sami sobie wystawiają świadectwo. Naprawdę, lepiej by było, gdyby część z zainwestowanych pieniędzy w prawników przeznaczyli w pomoc rodzinom ofiar tej rzezi. To byłby z ich strony naprawdę piękny gest. Widzę, że rosyjska agresja na Ukrainę wyzwala w panu spore emocje. - Trudno mi się z nią pogodzić. Zabrałbym takiego Łagutę i Sajfutdinowa w ogień walki, tam gdzie spadają rakiety i później zapytał, czy mają świadomość ile niewinnych osób w tym matek z malutkimi dziećmi pochłonęła wojna zainicjowana przez ich rodaka. Bardzo podziwiam obu chłopaków za kunszt jeździecki, ale podczas, kiedy oni jak gdyby nigdy nic będą z uśmiechem na twarzy znów rywalizować na polskich torach, my i Ukraińcy mamy swobodnie patrzeć, jak ten stosunkowo niedaleko od nas licznik ofiar bije dalej? Pana przekonania są bliskie opiniom Jana Krzystyniaka i Wojciecha Żabiałowicza. Oni wypowiadają się w podobnym tonie na temat uchylenia furtki Rosjanom z polskimi paszportami. - Tak, zdecydowanie podzielam pogląd naszych byłych świetnych zawodników. Ten duet w sposób radykalny odniósł się do ewentualnego dopuszczenia Rosjan do jazdy, że żużel przestaje ich interesować i bojkotują mecze, na których wystąpią Ruscy z takim rodowodem. W czasie wojny nie ma przeprosin. Jeśli jest wina, musi być kara. Pan ma jakieś lekarstwo jak "uzdrowić" sprawę z Rosjanami? - Spróbujmy odwrócić trend. Tak jak łatwo przychodziło nam wydawanie polskich obywatelstw, w celach absolutnie merkantylnych i błahych, miejmy teraz odwagę cywilną odbierać nadane już paszporty obcokrajowcom z naciskiem na Rosjan. To byłby wstrząs dla środowiska, ale może taka terapia jest potrzebna. Był już taki koleżka, który zapragnął zmienić flagę. No to poszedł z "pojmaną" kobietą do urzędu stanu cywilnego tylko po to, żeby dokonać aktu małżeństwa. Jak się rozeszli przy wyjściu na schodach, nie zobaczył jej na oczy. A Duńczycy? Ci do dziś są w ciężkim szoku, jak ich gwiazda - Hans Nielsen dostała od ówczesnego prezydenta RP - Aleksandra Kwaśniewskiego jedno z najwyższych polskich odznaczeń - Krzyż kawalerski. Słynny profesor z Oxfordu nawet u siebie w ojczyźnie nie został tak doceniony. Czytaj także: Budując skład narobili sobie wrogów. Słono za to zapłacą?