- To może być trudny sezon dla Wybrzeże, mogą nie wejść do szóstki. Powód? Nie mają juniorów, a to jest kluczowa sprawa. Jak nie masz juniorów, to jesteś o kilkanaście procent słabszy - mówi Maciej Polny w rozmowie z polskizuzel.pl. Zdunek Wybrzeże Gdańsk ma kłopot, bo nie ma dobrych juniorów - Co by się nie działo, nawet jak uda się jeszcze jakiegoś juniora wypożyczyć, to Wybrzeże będzie miało ciężko — dodaje. - Gdańszczanie mają ciekawych zawodników w klasie 250cc, ale to melodia przyszłości. Jeśli jednak te talenty będą się rozwijać, to za jakiś czas Wybrzeże będzie mocne. Za kadencji Polnego Wybrzeże awansowało do PGE Ekstraligi, ale od jakiegoś czasu nie potrafi tam wrócić. Jeśli sprawdzą się prognozy Polnego, to będzie źle, ale bez dramatu. Tym byłby spadek. Tu jednak były prezes Wybrzeża ma innego kandydata. - Boję się o Aforti Start Gniezno. Mają kilku doświadczonych zawodników, ale czy oni odpalą? Start zwykle dobrze zaczyna, ale po dobrym początku zwykle przygasa. Zobaczymy, jak będzie teraz. To jest tylko sport. Poza Startem słabo na papierze wygląda ROW Rybnik. Jakbym miał udzielać rad, to na pewno prezes Mrozek musi się delikatnie wyciszyć w mediach i klub na tym zyska. Były prezes Wybrzeża kibicuje Cellfast Wilkom i niemieckiemu Landshut Polny wytypował też zespoły, które powalczą o awans i te, które mogą namieszać. Bardzo by chciał, żeby ligę wygrały Cellfast Wilki Krosno, ale obiektywnie ocenia, że Stelmet Falubaz Zielona Góra ii Abramczyk Polonia Bydgoszcz, mają lepszych zawodników. - Kibicuję drużynie z Krosna. Mam sentyment do tego klubu z racji znajomości z byłym prezesem Steligą. Dlatego Wilki są bliskie mojemu sercu. Jakby taki czarny koń wygrał rywalizację, to nie miałbym nic przeciwko - mówi Polny. Liczy też na dobrą postawę niemieckiego beniaminka MF Trans Landshut Devils. - Przy dobrym przygotowaniu toru Niemcy faktycznie są w stanie sprawić niespodziankę. Tam każdy może mieć kłopot z walką o dobry wynik. Faworyzowany OK Bedmet Kolejarz Opole już się przejechał. Wydawało im się, że ograją Niemców, ale to się nie udało. Jak dobrze pójdzie, to Landshut może być drugim czarnym koniem.