PGE Ekstraliga rozpoczyna trzecią rundę fazy zasadniczej naprawdę solidnymi widowiskami. W piątek Betard Sparta Wrocław podejmie Fogo Unię Leszno, zaś sensacyjny lider tabeli, ZOOLeszcz GKM Grudziądz wybierze się do Lublina na pojedynek z miejscowym Motorem. Kibice szykują się na ciekawe widowiska, choć bukmacherzy przepowiadają, że obaj gospodarze nie powinni mieć większych problemów z wygraniem swych piątkowych potyczek. Motor sprowadzi GKM na ziemię - W pierwszym meczu rzeczywiście szykuje się nam gładkie zwycięstwo gospodarzy, ale w drugim już niekoniecznie - typuje Maciej Markowski, komentator stacji Eleven Sports, która będzie relacjonować oba piątkowe pojedynki. - Jestem przekonany, że wynik spotkania Betard Sparty z Fogo Unią Leszno rozstrzygnie się w biegach nominowanych, może nawet w ostatnim wyścigu. Co innego w Lublinie, gdzie Motor powinien bez większych problemów sprowadzić na ziemię grudziądzki entuzjazm. Co prawda gospodarze zdobyli przeciwko Włókniarzowi tylko 47 oczek, ale jeśli dodamy do tego punkty potracone przez Jarka Hampela lub na skutek defektów Dominika Kubery, to wynik ich meczu z GKM-em powinien być wyraźnie wyższy - uważa dziennikarz. Mimo takiego przeczucia, telewizyjny ekspert nie szczędzi pochwał pod kątem grudziądzan. - Bardzo podoba mi się polityka GKM-u. W dwóch pierwszych meczach poszło im bardzo dobrze i wytworzył się wokół nich spory entuzjam. Mimo to nie popadają w huraoptymizm, nie składają żadnych wygórowanych deklaracji. Świetnie, że nie mają głowy w chmurach, tylko twardo stąpają po ziemi. To może stać się podstawą ich późniejszego sukcesu. Jeśli jednak chodzi o spotkanie w Lublinie, to powinni być niezwykle zadowoleni, jeśli uda im się dobić do 40 punktów - twierdzi. Drabik może przegrać tylko z Pedersenem Na nowego lidera Motoru wyrasta powoli Maksym Drabik. Już w drugim meczu po powrocie z zawieszenia zdobył 16 punktów i walnie przyczynił się do zwycięstwa lublinian z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. - Z pewnością będzie w stanie powtórzyć taki rezultat. Jest bardzo mocno wjechany w lubelski tor, było to fantastycznie widać w Wielkanoc. Podczas wyjazdowych meczów rzeczywiście może mieć takie problemy jak w Gorzowie, ale przy Alejach Zygmuntowskich powinien stanowić pewny punkt Motoru. Poza Nickim Pedersenem nie widzę w GKM-ie zawodnika, który w piątek będzie w stanie pokonać Drabika - mówi nam komentator. Największym dotychczasowym objawieniem po stronie gości jest zaś młodzieżowiec, Kacper Pludra. Wychowanek Fogo Unii Leszno po zmianie barw klubowych wyraźnie nabrał wiatru w żagle i dziś należy już do najszybszych juniorów w całej PGE Ekstralidze. - Podchodzę do niego z chłodną głową. W Ostrowie rzeczywiście radził sobie bardzo dobrze, ale tamtejszy tor należy przecież do najłatwiejszych w kraju. Drugi dobry mecz zaliczył już na domowym obiekcie. Kogo pokonał? Juniorów, Bewleya i Czugunowa. W Lublinie stanie pod taśmą z dużo mocniejszymi zawodnikami. Nie daję mu większych szans nawet w biegu młodzieżowym - tonuje optymizm grudziądzan Markowski. Afera z wynikiem nie wpłynie na formę Unii W drugim spotkaniu Betard Sparta Wrocław będzie chciała zatrzeć pamięć po dość niespodziewanej porażce w Grudziądzu sprzed tygodnia. Czy należy zacząć obawiać się o formę aktualnych mistrzów Polski? - Wydaje mi się, że Sparta będzie w tym roku trochę drużyną własnego toru. Na Stadionie Olimpijskim powinna młócić niemal wszystkich rywali, zdobywać po co najmniej 50 punktów - ocenia dziennikarz. - W kontekście jej spotkań wyjazdowych nie niepokoi mnie postawa Bewleya czy Czugunowa, a przede wszystkim Taia Woffindena. To ona będzie kluczowa. Wrocławianie w Grudziądzu przegrali 8 oczkami, a Brytyjczyk zdobył zaledwie 10 punktów. Jak na zawodnika takiej klasy jest to bardzo słaby rezultat - zauważa. Fogo Unia Leszno ma argumenty pozwalające jej na walkę z faworyzowanymi rywalami. Jednym z nich jest David Bellego, jedno z największych odkryć pierwszych tegorocznych spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej. - To będą jego pierwsze w życiu zawody na Stadionie Olimpijskim, więc teoretycznie nie powinien sprawić Sparcie zbyt wielu zmartwień. Z drugiej jednak strony, na początku sezonu Bellego poprowadził Unię do zwycięstwa w Częstochowie, na obiekcie, który wcześniej widział tylko raz w życiu. Poza tym, tor we Wrocławiu jest bardzo podobny do leszczyńskiego. Francuz jest niezwykle walecznym i inteligentnym chłopakiem z fantastycznym zapleczem sprzętowym, ale mimo wszystko uważam, że na Dolnym Śląsku nie pójdzie mu już tak łatwo jak w Częstochowie - uważa Markowski. O Fogo Unii Leszno mówi się w ostatnich dniach naprawdę bardzo sporo. Niestety, debata publiczna skupia się nie tyle na jeździe jej zawodników, co walce klubu o weryfikację wyniku ostatniego spotkania z Moje Bermudy Stałą Gorzów. Na skutek błędu sędziego leszczynianie zaledwie zremisowali z zespołem Bartosza Zmarzlika, choć należało im się zwycięstwo. - Nie sądzę, by cala ta afera mogła mieć jakikolwiek wpływ na dyspozycję Unii. Piotr Baron jest bardzo doświadczonym menedżerem. Z pewnością zadbał o to, by jego podopieczni mieli głowę wolną od kwestii pozatorowych. Sprawą wyniku z meczu ze Stalą powinien martwić się zarząd w Lesznie, a nie ich zawodnicy - mówi nam komentator Eleven Sports.