Przypomnijmy, że cała sprawa rozbija się o komentarz, jaki Sebastian Ułamek - były reprezentant Polski i żużlowiec Włókniarza Częstochowa, umieścił na Facebooku pod adresem Marina Najmana. Emerytowany zawodnik sportów walki publicznie skrytykował Piotra Świderskiego (ustępującego trenera Włókniarza), a jego słowa nie przeszły w środowisku żużlowym bez echa. Zareagował między innymi Ułamek, który w swoim wpisie domagał się od Najmana oddania pożyczonych mu pieniędzy. Doszło między nimi do krótkiej wymiany zdań, a Najman szybko zapowiedział, że nie pozostanie bierny i uruchomi swoich prawników. Od słów przeszedł do czynów. Udało nam się ustalić, że stosowny dokumenty wzywający Sebastiana Ułamka do przeprosin i zadośćuczynienia już został do niego wysłany. Co znajduje się na liście życzeń byłego pięściarza? Chodzi o usunięcie newralgicznego komentarza, napisanie sprostowania wraz z przeprosinami oraz wpłacenie 10 tysięcy na rzecz Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemii Częstochowskiej. Były żużlowiec na spełnienie prośby swojego oponenta ma jeden dzień. W innym wypadku prawnicy Najmana sprawę skierują do sądu.Oczywiście w ciemno można założyć, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Nie należy spodziewać się, że Ułamek nagle zdecyduje się na przeprosiny, albo Najman odpuści. Sprawa ma charakter wizerunkowy, której przyglądają się kibice. Żeby było ciekawiej, obaj zainteresowani pochodzą z częstochowskiego środowiska i mocno sympatyzują z miejscowym Włókniarzem. Ułamek to wychowanek tego klubu, który zdobył z drużyną wiele medali. Najman z kolei jest wielkim pasjonatem żużla, a na codzień przyjaźni się z inną legendą Włókniarz - Sławomirem Drabikiem.