Nowy finansowy raport Stali Gorzów pokazaliśmy finansiście, który porównał go z poprzednim i stwierdził, że można mówić o delikatnym pogorszeniu sytuacji, bo jednak są kredyty na 1,6 miliona złotych i zwiększone o ponad 600 tysięcy zobowiązania bieżące. Prezes Stali Gorzów mówi wprost; raport nie spędza mu snu z powiek Diabeł jednak tkwi w szczegółach, bo już prezes Stali Waldemar Sadowski przyznaje, że ten raport za okres 22 miesięcy nie spędza mu snu z powiek. Mówi, że był wtedy w klubie, a o kredytach wiedział, a nawet sam za nimi optował. Jak wynika z wyjaśnień prezesa, oba kredyty nie zostały wzięte na bieżącą działalność, lecz na inwestycję, jaką była budowa nowych lóż VIP na stadionie. Ta inwestycja też pojawia się w raporcie, a przy niej mamy kwotę 1 milion 249 tysięcy złotych. Klub miał podjąć decyzję o kredycie, bo pieniądze na budowę lóż były potrzebne tu i teraz, a w Stali wiedziano, że w krótkim czasie można się spodziewać wpływów z kilku źródeł, w tym raty z umowy telewizyjnej płaconej przez PGE Ekstraligę. Wiadomo, kiedy loże na Stali zaczną na siebie zarabiać Jak tłumaczy nam Sadowski inwestycja w loże miała sens. Stal już na tym zarabia, a w ciągu 3-4 lat inwestycja ma podnieść znacząco wpływy do budżetu. Stare loże generowały zyski na poziomie miliona złotych. Z nowymi jeszcze nie jest tak dobrze, ale to się ma zmienić. Kredyty wzięte pod inwestycję są jeszcze spłacane, zostało kilka rat. Sadowski nie robi też dramatu ze zwiększonych o ponad 600 tysięcy zobowiązań bieżących. Mówi, że to coś normalnego. - Zresztą ostatni bilans wykazuje zysk - zdradza nam prezes. Raport, o którym mówimy, obejmuje znaczący okres rządów poprzedniego prezesa Marka Grzyba, który przestał pełnić swoją funkcję w czerwcu tego roku, gdy prokuratura zatrzymała go pod zarzutem "prania brudnych pieniędzy". Proceder nie dotyczył klubu, ale można było mieć obawy o kondycję klubu. Zwłaszcza że prezes Sadowski błyskawicznie zabrał się za podliczenie i sprawdzenie finansów Stali za rządów poprzednika. Teraz jednak mówi, że sytuacja jest dobra, że nie ma powodów do obaw. Zresztą Stal, choć ma już pięciu seniorów, szuka szóstego, co znaczy, że jest gotowa na większe zobowiązania finansowe. Czytaj także; Takiego budżetu jeszcze w tym sporcie nie było