Żużlowiec pozyskany zimą przez Betard Spartę Wrocław, a później wypożyczony do SpecHouse PSŻ-u Poznań, był najmocniejszym ogniwem poznańskiego zespołu na inaugurację w Tarnowie. PSŻ przegrał 44:46, jednak Gusts zdobył 15 punktów i 1 bonus. - Nie czuję się najlepszym zawodnikiem PSŻ-u. Ten jeden mecz w Tarnowie, to było może szczęście, czy coś innego. Nie wiem, dlaczego pozostali chłopacy nie czuli się tak dobrze na tym torze. Oczywiście to fajne uczucie punktować najlepiej, ale to dopiero początek sezonu. Zobaczymy, co stanie się później - pokornie przyznawał młody Łotysz w rozmowie z Interią. Gusts spisał się dobrze nie tylko podczas inauguracyjnego spotkania w Tarnowie, ale również w pierwszym meczu na poznańskim Golęcinie. W meczu 2. kolejki 2. Ligi Żużlowej przeciwko Budmax-Stal Polonii Piła zdobył dziewięć punktów i bonus w czterech startach. - Pierwszy wyścig był dobry - wyszedłem dobrze ze startu i dowieźliśmy podwójne zwycięstwo. W ostatnim swoim biegu startowałem z czwartego pola i nie wyszedłem z niego najlepiej. Na torze takim, jak ten, gdzie nie jest zbyt przyczepnie, trudno się wyprzedza. Zawodnik przede mną był szybszy i dowiozłem do mety tylko jeden punkt - komentował na gorąco po meczu z Polonią Piła. Gusts mógł trafić do eWinner 1. Ligi Wychowanek żużlowego klubu z Rygi ma opinię wielkiego talentu, czego najlepszym dowodem jest transfer do Betard Sparty Wrocław. Nic w tym dziwnego, bo w debiutanckim sezonie 2020 był jednym z czołowych juniorów eWinner 1. Ligi. Okazuje się, że i w tym sezonie Łotysz mógł trafić na zaplecze PGE Ekstraligi. - Nie wiem, czy przejście do klubu z eWinner 1. Ligi byłoby lepszą decyzją. Miałem jakieś oferty, ale nie wiedzieliśmy z klubem, jak dużo szans bym otrzymywał. Jestem juniorem, więc muszę jeździć jak najwięcej. Nie wiemy, co by było, gdybym poszedł na wypożyczenie do 1. Ligi, ale PSŻ to świetny klub. Czuję się tu komfortowo i wszystko jest dobrze - analizował swoją decyzję Francis Gusts. Tor w Poznaniu mniej odpowiada Gustsowi Choć Łotysz mówił o tym, że wszystko dobrze, nie wszystko jest idealne. - Tor w zeszłym roku bardziej mi odpowiadał - powiedział młody zawodnik dla Interii. Żużlowiec miał przed rokiem okazję do startu w Poznaniu. Jeszcze jako zawodnik Lokomotivu Daugavpils zjawił się na torze na Golęcinie na mecz ligowy. Wyszedł mu on świetnie, bo zdobył 17 punktów w 6 startach. - Przed rokiem tor był bardziej przyczepny, a teraz nie mogę znaleźć na niego ustawień. Muszę się bardziej skoncentrować. Nie czuję się na tego typu torze zbyt komfortowo, ale jego nawierzchnia jest taka sama dla wszystkich i musimy startować na każdym torze. Może to nawet lepiej dla mojego rozwoju, że ten tor nie do końca jest zgodny z moimi preferencjami - zakończył ambitnie i z nadzieją Francis Gusts, żużlowiec SpecHouse PSŻ-u Poznań.