W dwóch poprzednich latach kariera Seiferta-Salka nabrała rozpędu. Najpierw, w sezonie 2022 był mocnym ogniwem PSŻ-u na drugoligowych torach, by rok później solidnie punktować już w wyższej klasie rozgrywkowej. Duńczyk w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi zajął trzynaste miejsce ze średnią biegową 1,986. - Czas spędzony w Poznaniu oceniam jako przełomowy moment w mojej karierze. PSŻ był pierwszym polskim klubem, który mi zaufał, dał szansę się wykazać i rozwinąć. Jestem za to wdzięczny - mówi nam żużlowiec. Jonas Seifert-Salk tłumaczy odejście z PSŻ-u i wybór Wilków W ostatnim czasie dochodziły do nas informacje, że 23-latek pozostałby w Poznaniu, gdyby PSŻ nie zakończył poprzedniego sezonu na ostatnim miejscu. Poznaniacy na kilka tygodni spadli do Krajowej Ligi Żużlowej, ale dopiero później otrzymali zaproszenie od żużlowych władz do dalszych startów na zapleczu PGE Ekstraligi. - To prawda, że byłem bliski przedłużenia kontraktu. O moim odejściu zadecydował fakt, że PSŻ spadł i miał nie startować w Speedway 2. Ekstralidze - wyjaśnia.Po spadku Seifert-Salk musiał rzucić się w wir poszukiwań nowego klubu. Miał kilka pierwszoligowych propozycji, lecz postanowił związać się kontraktem z klubem z Krosna. - Wybrałem Wilki, ponieważ słyszałem wiele dobrych opinii na ich temat. Dobrze nam się rozmawiało, wrażenia były pozytywne. Chciałbym wygrać ligę z tym zespołem. Moim głównym celem jest rozwój i pomoc drużynie - dodaje zawodnik. To koniec plotek i spekulacji. Wiemy, kto wyłoży najwięcej kasy Duńczyk mówi o rozwoju w Speedway 2. Ekstralidze Nasz rozmówca nie rozpacza, że budził małe zainteresowanie ze strony ekstraligowych klubów. - Jestem trochę zaskoczony, ale jest, jak jest. Speedway 2. Ekstraliga nie jest zła, bo jeździ w niej wielu mocnych zawodników. Na tym poziomie mogę się rozwinąć, mam nawet ogromną szansę na poprawę swoich umiejętności. Indywidualnie chciałbym dostać się do międzynarodowych eliminacji do SEC i Grand Prix, a w lidze duńskiej jesteśmy w stanie ze Slangerup zdobyć złoto - uważa. Do PGE Ekstraligi trafił inny zawodnik, który błyszczał rok temu na jej zapleczu. Mowa o Madsie Hansenie. Mówiło się, że kluby przejawiają większe zainteresowanie rodakiem Seiferta-Salka, bo ma lepsze wyjścia spod taśmy. - Muszę się bardziej na nich skupić, popracować nad czasem reakcji i wagą. Podczas ostatniego meczu ligowego poprzedniego sezonu sprawdziły się pewne rzeczy. Każdy rok jest jednak inny, więc zobaczymy, jak mi pójdzie - podkreśla żużlowiec. Seifert-Salk o współpracy z Bajerskim i przygotowaniach Był moment, kiedy w boksie zawodnika pojawił się nawet Tomasz Bajerski, były szkoleniowiec PSŻ-u. Panowie podczas wspólnej pracy w Poznaniu złapali wspólny język, więc Duńczyk poprosił trenera o pomoc. - I to był właściwy wybór. Jestem bardzo zadowolony z tej współpracy. Trener Bajerski mi pomógł. Wszystko konsultowaliśmy, miał świeże spojrzenie przy doborze ustawień i różne pomysły. To bardzo doświadczona osoba w tym sporcie - opowiada Seifert-Salk.Zimą żużlowcy przygotowują się do rozgrywek. Jest to też intensywny czas w przypadku nowego zawodnika Wilków. - Mój mechanik Patryk Gogoliński przygotowuje motocykle w moim warsztacie w Polsce. Ja sam rozmawiam ze sponsorami, przygotowuję się pod względem fizycznym oraz mentalnym w Pulskoncept. Rikke i Dennis Wounlund pomagają mi uzyskać lepszą kondycję i sylwetkę, zrzucić kilka kilogramów. Jestem w 100 proc. pewny, że to będzie duży krok we właściwym kierunku - podsumowuje 23-latek.Wilki rozpoczną sezon ligowy w Polsce 14 kwietnia meczem w Gdańsku. Od biedy do milionów i sukcesów. Nowa generacja prezesów