Prawdziwa burza z piorunami rozpętała się wokół nowego logo żużlowej Polonii Bydgoszcz. Kibice są niezadowoleni, że z nie ma już charakterystycznego trójkąta oraz "pasiaków" w jego środku. Pojawił się za to Gryf i logotyp sponsora firmy Abramczyk. Tylko, no właśnie, czy to faktycznie jest odświeżone logo? Poszedłbym raczej w tym kierunku, że mamy tutaj do czynienia z nieformalną prezentacją wzoru przedniej części kewlaru na sezon 2023 bydgoskiego klubu. Pamiętajmy, że logo, to znak towarowy i nie można w nim, ot tak eksponować firm, partnerów tytularnych itd. Kolor zakazany - niebieski znaczy milicja Kibice uznali, że majstrowanie przy herbie jest zamachem na świętość, historię i tradycję. To, z którym się utożsamiają jest własnością piłkarskiej Polonii. Prawa do jego użytkowania miały się skończyć wraz z końcem października. Fani są wściekli, a w mediach trwają przepychanki na oświadczenia. Wersje obu podmiotów mocno się rozmywają i naprawdę nie mnie oceniać, kto ma rację. W skrócie, żużlowa Polonia twierdzi, że nie jest w stanie spełnić oczekiwań KP Polonii, tamta odpowiada, że nie chce od prezesa Jerzego Kanclerza żadnych pieniędzy i mogłaby pójść na dalsze ustępstwa. Czyli klasyczne słowo przeciwko słowu. Być może ktoś szuka pretekstu, aby raz na zawsze odciąć się od piłkarzy. W tej sytuacji, najlepiej byłoby gdyby właściciele ośrodka żużlowego we współpracy ze swoimi fanami opracowali swój symbol, zgłosili go i zastrzegli. Problem byłby z głowy. Nie wierzę jednak w bajki, że ten skrzętnie wychwycony przez obserwatorów baner jest ukłonem w stronę oddanego partnera, który wspiera klub od czterech lat. Mam natomiast swoje podejrzenia skąd to poruszenie wśród najbardziej zagorzałych sympatyków czarnego sportu. W sygnaturze sponsora tytularnego - firmy Abramczyk są elementy niebieskie i to pewnie one kłują w oczy. Ten kolor od zawsze działał na kibiców jak płachta na byka. Kojarzył im się z milicją, dlatego go nie akceptowali. Polonia długo funkcjonowała bowiem jako milicyjny klub sportowy i ten okres chciano odciąć grubą kreską. Próby usunięciu niebieskiego koloru, to stara śpiewka, sięgająca czasów likwidacji KS Polonii. Kiedy powstawał nowy podmiot panowie po szalach wyniuchali szansę na barwowy przewrót. Wybuchła mała wojenka domowa. Potem dochodziło jeszcze do wielu prób przeforsowania pomysłu z wyplenieniem błękitu. Tak naprawdę dopiero w latach 2011-2012 udało się zażegnać konflikt i zawrzeć porozumienie, dzięki któremu Polonia jeździła wyłącznie w biało-czerwonych kewlarach. Trzeba jednak pamiętać, że Polonia największe sukcesy odnosiła z niebieskimi wstawkami. Wtedy tym samym ludziom, którzy pluli na klub i milicję nie przeszkadzało wieszanie sobie medali na szyjach, przypisywanie trofeów i wynoszenie Bydgoszczy na piedestał.