Jeszcze nie tak dawno trener Fogo Unii należał do najbardziej spokojnych ludzi na Ziemi. Piotr Baron w swojej drużynie nie miał bowiem żadnego Rosjanina w podstawowym składzie, więc w czasie gdy 1/3 PGE Ekstraligi głowiła się nad rekompensatą za zawieszenie reprezentantów Sbornej, on mógł spokojnie zająć się przygotowywaniem zespołu do zmagań ligowych. Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie i wraz z pierwszymi treningami, szczęście powoli zaczęło opuszczać najbardziej utytułowany klub w naszym kraju. Damian Ratajczak będzie pauzował dłużej niż zakładano? Czarna seria w leszczyńskiej ekipie rozpoczęła się już w zeszłym tygodniu, kiedy to w towarzyskim Memoriale Alfreda Smoczyka fatalnie rozbił się Damian Ratajczak. Lider formacji młodzieżowej został momentalnie został zabrany do szpitala, gdzie stwierdzono u niego złamanie obojczyka. Gdy wydawało się, że jego powrót to w zasadzie jedynie kwestia czasu, w sobotę napłynęły niepokojące wieści. - Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej. Jeżeli chodzi o powrót, to nie ma jeszcze nic pewnego. Być może jest to kwestia trzech, czterech tygodni. Obecnie się rehabilituję. Otrzymałem specjalne ćwiczenia od specjalistów. Na razie jestem w domu, ale niedługo jadę do Łodzi, gdzie będę przechodził kolejny etap rehabilitacji. Zobaczymy jak będę się czuł po dwóch tygodniach spędzonych w tej klinice - oznajmił junior w magazynie PGE Ekstraligi emitowanym na antenie nSport+. Jason Doyle oberwał kamieniem w Poznaniu O sporym pechu może mówić także Jason Doyle. Australijczyk w poznańskim finale mistrzostw Polski par klubowych jechał jak z nut i wraz z Piotrem Pawlickim zmierzał po złoty medal. W drugim starcie prosto w jego dłoń wystrzelił jednak kamyczek spod kół jednego z rywali. Trafienie okazało się na tyle niefortunne, że u mistrza świata z 2017 roku podejrzewa się złamanie palca. Jakby tego było mało, z przeziębieniem zmaga się jeszcze Janusz Kołodziej. Polak na Golęcinie co prawda pokazał się z całkiem dobrej strony, lecz kto wie jak będzie czuł się za parę dni w wyjazdowym starciu z Zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Leszczynianie tuż przed inauguracją PGE Ekstraligi mają jak widać co najmniej kilka powodów do niepokoju. Z drugiej strony na ich korzyść gra fakt, iż w tym roku do fazy play-off zakwalifikuje się aż sześć ekip. Nawet ewentualna wpadka pod Jasną Górą nie powinna przekreślić więc im sezonu, w którym celują w medal.