Po pierwsze ten rekord pokazuje, że ZOOleszcz GKM może chcieć robić na ligę tor bardziej przyczepny i wymagający. Takie był na Ekstralidze U-24, bo takie tory sprzyjają biciu rekordów. Kacper Pludra o sekundę poprawił wynik z 2020 roku, bo stary rekord należał do Artioma Łaguta i wynosił 64,97 s. Nowy rekord to 63,97 s. Przyczepny tor i zz-tka za Pedersena, to może być dobry pomysł Jeśli GKM wie, że Nicki Pedersen do końca sezonu nie będzie w stanie rywalizować, to może zacząć stosować zz-tkę za Duńczyka. Wtedy taki przyczepny, wymagający tor mógłby się sprawdzić. Zwłaszcza gdyby zawodnicy GKM-u trochę sobie na nim potrenowali i dobrali odpowiednie przełożenia. Tor może wypełnić lukę po Pedersenie. Zresztą GKM nie nie traci. W najbliższych kolejkach podejmuje Platinum Motor Lublin i Betard Spartę Wrocław, a więc dwa najmocniejsze zespoły. I tak jest skazywany na porażkę, więc taki torowy ekspertyment mógłby się okazać strzałem w dziesiątkę. Pedersen mógłby się skupić na zdrowiu, a młodzi podjęliby wyzwanie, czyli jazdę w trudniejszych warunkach. Jak pomysł wypali, to można to ciągnąć. Jak nie, to zawsze można wrócić do jazdy z Pedersenem. A sądząc po meczach w Krośnie i w Toruniu można odnieść wrażenie, że jest bardziej liberalne podejście do przygotowywania torów. Tak Cellfast Wilki, jak i ostatnio For Nature Solutions Apator Toruń robią bardziej wymagające tory i ani komisarz, ani sędzia nie protestowali. GKM ma prawo założyć, że to samo stanie się u nich, więc na meczu U-24 zrobił próbę, a ciąg dalszy będziemy mieli w lidze. Tor na Ekstralidze U-24, to może być też zmyłka W klubach, które rywalizują z GKM-em o utrzymanie spekuluje się, że przyczepny tor na U-24 może oznaczać jazdę z zz-tką za Pedersena, ale i też może być próbą wprowadzenia konkurencji w błąd. Przyczepnie na U-24, żeby wszyscy myśleli, że tak będzie także na lidze (dodatkowo cała analiza torowa z takiego meczu nadaje się do kosza). A na lidze będzie ekstremalny beton, żeby z kolei Pedersen mógł jechać, bo po kontuzji nie daje rady na ciężkich torach. Trochę to wszystko zawiłe, ale jedno jest pewne: GKM nie siedzi z założonymi rękami i nie czeka, aż spadnie. Ma 1 punkt i chce walczyć. I szuka najlepszego pomysły na resztę sezonu. Jeśli dzięki torowym zagrywkom zdobędzie choćby 1 punkt w meczach z potentatami, to będzie do przodu.