Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów: Szymon Woźniak 4. Z przodu albo z tyłu. Czyli typowy Woźniak. W tym sezonie jednak zdecydowanie częściej obserwujemy go z przodu. Mecz z Unią to dla niego kolejny dowód na to, że jest gotów wziąć na siebie rolę krajowego lidera, po odejściu Bartosza Zmarzlika. Anders Thomsen 5. Bardzo udany występ Duńczyka. Thomsen w zasadzie odkąd wygrał GP w Gorzowie, jedzie jak natchniony. Ustabilizował się na wysokim poziomie. Nic dziwnego, że w Stali tak go cenią. Martin Vaculik bez oceny. Kontuzja już w drugim starcie. Patrick Hansen 3. Hansenów dwóch. Świetnie zaczął, kiepsko skończył. Ale patrząc na cały sezon, to i tak nieźle. Fakty są jednak takie, że PGE Ekstraliga go przerosła. Musi znów zejść o klasę niżej. Bartosz Zmarzlik 6. Ależ będą po nim płakać. We wtorek Gorzów ma oficjalnie dowiedzieć się tego, co nieoficjalnie wie od kilku dni. Zmarzlik odejdzie. A wraz z jego odejściem pękną serca wielu kibiców, mówiąc pół żartem, pół serio. Trudno sobie wyobrazić ten zespół bez niego. Jakub Stojanowski 1. Pojechał i nie zrobił sobie krzywdy. I na tym zakończmy. Oskar Paluch 3+. Dobry mecz, ale bez szału. Przegrał znów wyścig młodzieżowy. Paluch delikatnie spuścił z tonu, ale to zaledwie 16-letni chłopak. Dajmy mu czas. Wiktor Jasiński 3. Rzadko ma okazję do trzech startów w meczu. Ani razu nie był ostatni, przywiózł trzy jedynki. Szkoda, że tak mało jeździ w tym roku. Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno: Jason Doyle 4+. Ktoś zapyta dlaczego nie piątka. Dlatego, że przywiózł zero, a mistrzowi świata takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Poza tym jednak bardzo udane spotkanie. Doyle wrócił na swój poziom. Być może zmotywowały go krytyczne komentarze kibiców. Janusz Kołodziej 4. Ten zawodnik z kolei lekko gaśnie. Może nie chce jechać z dziką kartą we Wrocławiu? Kołodziej wciąż robi dużo punktów, ale gdzieś zatracił ten błysk. W Gorzowie też go nie było widać. David Bellego 3-. Generalnie, przeciętny wynik. Patrząc jednak na ostatnie jego mecze, to musi być zadowolony. Bellego w drugiej fazie rozgrywek jest mocno weryfikowany przez PGE Ekstraligę. I nie może być pewien angażu za rok, zwłaszcza wobec prawdopodobnego powrotu niektórych Rosjan. Jaimon Lidsey 4. Dlaczego aż czwórka? Bo z bonusami zdobył dziesięć punktów, a przecież jeździł poobijany. Lidsey nie wygrał biegu, ale swoje zrobił. W każdym wyścigu odbierał punkty rywalom. Piotr Pawlicki 3. Słabo, jak na takiego zawodnika. Piotr lubi tor w Gorzowie i zapewne liczył na lepszy występ. Był jednak bezbarwny, nie miał argumentów. Mógł tylko myślami wracać do 2020 roku i kapitalnych bojów ze Zmarzlikiem. Damian Ratajczak 4. Ocena nieco na zachętę, ale warto Damiana pochwalić. Przez dużą część sezonu miał coś w rodzaju blokady po kontuzji, ale teraz wraca. I znowu wygląda na torze jak następca Smektały czy Kubery. Antoni Mencel 1. Kolega z pary Ratajczaka musi się jeszcze sporo uczyć.