Za największy talent ostatnich lat w Czechach do niedawna uważano Jana Kvecha. Na razie zawodnik ten ma 23 lata, rozwija się harmonijnie, trafił do Grand Prix, ale tam jedzie kiepsko. Podobnie jak w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Być może Kvecha przygniotło to, ile ma w tym roku poważnych zawodów. Wielu ekspertów ostrzegało, że to może stanowić problem dla Kvecha. Wszystkie najtrudniejsze wyzwania w karierze skumulowały mu się w jednym sezonie. Młoda gwiazdka dostała szlaban na transfer. Wszystko przez toPodczas gdy Kvech ma swoje problemy, pod lupą jest jego sześć lat młodszy kolega z reprezentacji Czech. Adam Bednar już mniej więcej od dwóch lat znajduje się na radarach, bo kapitalne wyniki miał jako 15-latek. Wygrywał z seniorami, miał świetną sylwetkę na motocyklu. - To nasz największy talent w historii - mówią w jego ojczyźnie. Czy aż tak pozytywnie można oceniać Bednara to pokaże czas, ale niewątpliwie zawodnik ma kapitalny potencjał. Co za występ. Czeski Zmarzlik znów szokuje Oczywiście wyniki Bednara nie umknęła uwadze polskich klubów. Adam już ma kontrakt w Stali Gorzów, jeździ w Ekstralidze U24. I właśnie zanotował tam niesamowity występ. 16 punktów w meczu wyjazdowym to wielka sprawa, zwłaszcza jeśli mówimy o chłopaku z tak małym doświadczeniem. Bednar mocno puka do bram PGE Ekstraligi i kto wie, czy wkrótce nie dostanie w niej jakiejś szansy. Tym bardziej, że średnia jest formą Jakuba Miśkowiaka.Bednar jest już także w jednej stajni z Bartoszem Zmarzlikiem, najlepszym żużlowcem ostatnich lat, wkrótce prawdopodobnie najlepszym w historii. Ma się od kogo uczyć, ale przede wszystkim ma już spore zaplecze sprzętowe. A wiemy, ile to znaczy dla juniora. Wiele już było talentów, które nie zdołały się rozwinąć właśnie z powodu braku sponsorów. Bednar ma klub, ludzi, talent, więc wszystko leży w jego rękach. Straci pracę po wielu latach. Dla niego nie ma już ratunku?