Mają go dość. Pytają, ile można przegrywać
Kibice Falubazu są bardzo niezadowoleni z postawy Fabiana Ragusa, który od pewnego czasu zwyczajnie cofa się w rozwoju. Sezon 2023 także nie zaczął się po jego myśli, bo póki co znów wozi same zera. - Ile można. Przecież momentami na szprycę się nawet nie łapie - piszą, sugerując by klub spróbował ściągnąć kogoś w jego miejsce, bo Dawid Rempała też nie zachwyca.
Ragus do PGE Ekstraligi wszedł "z buta" dwa lata temu, bo wygrał nieoczekiwanie dwa biegi juniorskie. Od razu zwrócono na niego uwagę, bo jeszcze chwilę wcześniej naprawdę mało kto go znał. Tak naprawdę jednak były to dobre złego początki. Później Ragus (poza pojedynczymi biegami) już niczego nie pokazał, a wręcz jeździł coraz słabiej. Tę tendencję podtrzymał w sezonie 2022, choć miał teoretycznie łatwiejszych rywali - Falubaz jeździł przecież w 1. Lidze. Teraz z kolei mamy kolejny rok, ale Ragus wciąż prezentuje się bardzo kiepsko.
W sparingach z Unią Leszno bardzo odstawał od rywali, nawet tych w jego wieku. Nie był w stanie włączyć się w walkę, przegrywał z kretesem. Można by powiedzieć, że w takiej formie nie ma szans wygrać rywalizacji o skład z Dawidem Rempałą, ale ten drugi też wcale szału nie robi. I tu nie chodzi o punkty, bo przecież w sparingach często testuje się sprzęt. Tu chodzi o niepokojąco słaby styl jazdy, który potem przekłada się na punkty. A konkretniej na ich brak.
Kibice są źli. Pytają o wzmocnienia
- Fabian jeździ w lidze już dwa lata i naprawdę miał czas, by nabrać doświadczenia. Tymczasem moim zdaniem on prezentuje się coraz gorzej. Ile można przegrywać? Przecież non stop same zera - pyta pan Łukasz, jeden z kibiców Falubazu. - Wątpię, by jeszcze coś z tego było. Fabian ma 20 lat, a naprawdę jedzie gorzej niż jako 17-latek. Nie wiem, co się stało. Wydawało się, że ma papiery na żużlowca. Tu chyba trzeba jednak szukać jakiegoś zastępstwa - dodał pan Marcel. Wielu zauważyło też słabe wyniki Dawida Rempały, rywala Ragusa do miejsca w składzie.
Co może zrobić Falubaz? Liczyć na poprawę formy któregoś z wyżej wymienionych, łudzić się że sparingi nie dają rzetelnego obrazu lub po prostu zainteresować się jakimś wypożyczeniem. Oczywiście klubowi najbardziej pasowałby Maksym Borowiak, który rok temu w barwach Falubazu zrobił furorę na pierwszoligowych torach. Na razie jednak nie ma oficjalnej decyzji dotyczącej tego, czy młody zawodnik Fogo Unii Leszno będzie do wzięcia. Takiej zapewne można jednak spodziewać się wkrótce.
