Mówisz żużel w Wielkiej Brytanii, od razu myślisz Wolverhampton Wolves. Popularne "Wilki" w aż pięciokrotnie sięgały po złote medale w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wydawało się, że historia legendarnego klubu będzie trwać i trwać, jednak spokój działaczy skutecznie zakłócił obecny właściciel Monmore Green, czyli stadionu, na którym na co dzień rywalizowali zawodnicy w czarno-pomarańczowych barwach. Celowo napisaliśmy "rywalizowali", ponieważ miejscowych kibiców czeka przymusowa przerwa od oglądania swoich ulubieńców na motocyklach bez hamulców. Stało się tak, gdyż człowiek do którego należy obiekt, zamiast uwielbianego w Wolverhampton sportu, postawił na bardziej dochodowe wyścigi psów. Fani co prawda próbowali doprowadzić do zmiany decyzji, tworząc różnego rodzaju petycje, ale jak na razie nic one nie dały. - To nie może się tak skończyć - brzmiały setki komentarzy w mediach społecznościowych. Zawody pożegnalne zorganizowane w październiku zgromadziły na trybunach nadkomplet publiczności. Cieszyły się one tak ogromną popularnością, że zabrakło wejściówek dla wszystkich chętnych, których było co najmniej kilka razy więcej niż miejsc na stadionie. Uczestnicy podzielili się wówczas na dwie drużyny - Wolverhampton oraz Wolves Heart Select. Kapitalne ściganie nie wyłoniło zwycięzcy, ponieważ mecz zakończył się rezultatem 45:45. Ciężki sprzęt już na stadionie. To koniec Po ostatnim biegu nie brakowało wzruszających wypowiedzi. - To ten klub uważam za swój dom, odkąd tylko przybyłem do Anglii - oznajmił między innymi Luke Becker. Zarówno Amerykanin, jak i wielu innych jego kolegów po fachu liczą na to, iż przerwa w funkcjonowaniu drużyny zakończy się w ekspresowym tempie. Działacze mają bowiem w planach stworzenie nowego obiektu, skupiającego miłośników dwóch kółek. Na razie jednak Internet zalewają smutne obrazki przedstawiające ciężki sprzęt znajdujący się na stadionie. Ma on oczywiście na celu zrównanie z ziemią toru i ulepszenie infrastruktury pod wspomniane wcześniej wyścigi psów. - To smutne obrazki, gdy znika najstarszy owal na świecie. 95 lat niesamowitej historii - napisał krótko klub na Instagramie. - Mam nadzieję, że tym maszynom skończy się paliwo - dodali załamani kibice.