Jesienią Sławomir Drabik rozstał się z Włókniarzem. Miał odejść, bo taki warunek miał postawić jego syn Maksym Drabik przy rozmowach kontraktowych. Klub konsekwentnie zaprzecza, a Drabik właśnie znalazł nową robotę. Będzie odpowiadał za szkolenie w Sparcie Wrocław. Najman mówi: Legenda będzie szkoliła juniorów Sparty - Legenda Włókniarza będzie szkoliła juniorów Sparty - zauważa Marcin Najman, który z okazji zatrudnienia Drabika we Wrocławiu nagrał krótki filmik, który zaczyna od wyliczenia zawodniczych sukcesów przyjaciela, bo tak Najman mówi o Drabiku. - Mógł iść do Unii Tarnów, ale po rozmowie z Wiktorem Jastrzębskim postanowił zostać, żeby ten klub mógł się odbudować - wspomina Najman historie z dawnych lat. Najman mówi o Maksymie Drabiku O wiele więcej mówi jednak o czasach obecnych. Wspomina też Maksyma Drabika, który miał się przyczynić do skreślenia taty z Włókniarza. - Sparta zrobiła znakomite posunięcie, bo Sławek potrafić szkolić młodzież. Ma oko, ma wyczucie. Zobaczcie, jakich zawodników wyszkolił. Maksym Drabik to była skóra zdarta z ojca. Ta sylwetka. Jak się na niego patrzyło, to tak jakby jeździł Sławek - opowiada Najman. Pięściarz wspomina też dwóch innych żużlowców, którym pomógł Drabik: Artura Czaję i Mateusza Świdnickiego. - Jak na niego patrzę, to aż się łezka w oku kręci, bo to tak, jakbym Sławka oglądał - zauważa Najman mówić o Świdnickim. - On go doprowadził do sukcesów. - Sparta jeszcze w tym roku wyszkoli zawodnika, który będzie się liczył - przewiduje Najman. - Pewnie wyszkoli go od zera. Ja trzymam kciuki, żeby tak się stało, bo Sławek to mój przyjaciel. Jednak nie tylko ja uważam, że on ma talent i oko do młodzieży. Tomek Gollob też tak mówi. Czytaj także: Ułożył tabelę pierwszej ligi. I wszystko jasne