Unia Tarnów w latach 2004-2005 była Drużynowym Mistrzem Polski. Pierwsze złoto w Ekstralidze zdobyła jako beniaminek, co było wyczynem doprawdy wielkim. W drużynie jeździły największe gwiazdy z Tomaszem Gollobem i Tony Rickardssonem na czele. Szarą eminencją klubu był jednak Grzegorz Ślak - prezes Rafinerii Trzebinia, który rozkochał się w żużlu i nie szczędził grosza. W kolejnych sezonach mieliśmy m.in. lata dominacji Falubazu Zielona Góra. "Magię Falubazu" kojarzyło mniej więcej pół Polski - bez względu na to, czy ta fraza kojarzyła się komuś źle czy dobrze. Miejscowy klub był w tamtym czasie żużlowym krezusem. Wyznaczał trendy, wszyscy chcieli do nich równać. Lata świetności zawdzięczają w dużej mierze Robertowi Dowhanowi. Były prezes, a od wielu lat polityk, słynął z przedsiębiorczości i kontaktów z wpływowymi ludźmi. Takich przykładów z przeszłości moglibyśmy podać jeszcze kilka. W ostatnim czasie najgłośniej jest o Motorze Lublin, który miał się stać pupilem rządzącego do niedawna obozu politycznego. Na to zwracają uwagę ci złośliwi mówiąc, że nikt nie ma takiego budżetu jak mistrzowie Polski wspierani przez spółki skarbu państwa. Polityka i żużel mają ze sobą wiele wspólnego Czy się to komuś podoba czy nie, to polityka była i z pewnością będzie częścią żużlowego światka. Koszty w tej dyscyplinie rosną z dużą dynamiką. Wzrastają także kontrakty zawodnika. Skądś pieniądze na pokrycie wszystkich wydatków muszą się brać. Przed rokiem mieliśmy prawdziwy wysyp umów klubów PGE Ekstraligi ze spółkami skarbu państwa. Bo przecież z tego przywileju nie korzystał tylko Motor Lublin, a w zasadzie prawie cała liga. Jedni w większym, drudzy w mniejszym stopniu, ale jednak. Trudno więc dziwić się, że prezesi ochoczo sięgają po kontakty ze świata polityki, bo to się przecież może opłacić. Z drugiej jednak strony przecież nie każdemu się udaje. Sukcesy wcześniej wymienionych klubów nie byłby możliwe, gdyby nie sprawnie operujący działacze, którzy wiedzą kiedy, gdzie i jak się zakręcić. Z kim pogadać, kogo zaprosić na mecz i wypić kawę. Reprezentacja Polski wylądowała na Malcie. Przybył gość ze Stanów Oto żużlowe twarze polityczne W obecnej kadencji Parlamentu żużel tradycyjnie ma swoich przedstawicieli. Robert Dowhan jest posłem Koalicji Obywatelskiej w Sejmie. Jest kolegą Roberta Wardzały, który również zasiada w ławach poselskich będąc członkiem tego samego ugrupowania. Swoją drogą zdążył już zasłynąć z zapowiedzi o wsparciu remontu stadionu miejskiego w Tarnowie. Miejscowy obiekt jest w fatalnym stanie technicznym i od wielu lat nie może doczekać się koniecznej renowacji. Na początku kadencji głośno było z kolei o Władysławie Komarnickim. Senator Koalicji Obywatelskiej zapewniał, że ukróci precedens bezgranicznego finansowania klubów sportowych przez spółki skarbu państwa. Swoim zachowaniem zezłościł wiele osób ze środowiska żużlowego. A w nim ciągle obecny jest też Ryszard Czarnecki - tym razem polityk Prawa i Sprawiedliwości. Przez niektórych nazywany jednym z najbardziej wpływowych ludzi w środowisku. Od lat pełni rolę honorowego patrona wielu imprez żużlowych. Korzeni jednak się nie wyrzeka. W końcu w latach 1999-2001 był prezesem Sparty Wrocław. Zawrotne sumy i wielka gratka dla fanów! To nie do wiary [FELIETON]