Poczekalnia rankingu wpływowych Zanim przejdziemy do naszego TOP7 kilka nazwisk, które są blisko topu. Jednym tchem można wymienić takie nazwiska, jak Ryszard Kowalski (wiceprezes Ekstraligi), Piotr Szymański (dyrektor Speedway 2 Ekstraligi i ważny człowiek w FIM Europe, przewodniczący Komisji Wyścigów Torowych), czy Andrzej Witkowski (były prezes PZM). Na przestrzeni ostatniej dekady, czy dekad, każdy z tych panów odegrał znaczącą rolę. Na osobne wyróżnienie zasługuje Ryszard Czarnecki, polityk, który utorował reprezentacji drogę do Orlenu, a cyklowi SEC otworzył drzwi do Taurona. Do tego był patronem niezliczonej liczby imprez. Mówi się, że pieniądze nie są najważniejsze, ale są potrzebne. Zwłaszcza w żużlu. Do poczekalni wchodzi też nowe nazwisko. To Ireneusz Igielski, nowy przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, który dopiero zaczyna zapisywać swoją kartę. Niektórzy już biją mu brawo za zmiany personalne w GKSŻ. Miejsce 7. Krzysztof Cegielski, przewodniczący stowarzyszenia zawodników Metanol Człowiek, który trzyma rękę na pulsie, gdy idzie o trudne sprawy zawodników. Jeden jego telefon do prezesa PGE Ekstraligi wystarczył, by Zdunek Wybrzeże Gdańsk rozliczyło się ostatecznie i w całości ze swoimi żużlowcami. W ostatnich miesiącach Cegielski z gracją przebija się przez gąszcz trudnych spraw w Krakowie. I choć jego nazwiska nie ma we władzach Speedway Krakowa, to jeśli klub wystartuje w KLŻ, a wiele na to wskazuje, będzie to jego zasługą. Cegielski słowami wypowiedzianymi na naszych łamach poruszył prezydenta Jacka Majchrowskiego i uruchomił pomoc miasta Krakowa dla klubu. Miejsce 6. Andrzej Rusko, prezes Betardu Sparty Wrocław 35 lat w sporcie żużlowym to szmat czasu, a tak długo jest w nim pan Rusko. W jego przypadku recepta na długowieczność jest chyba taka sama, jak u Zmarzlika. Mimo sukcesów wciąż jest głodny i nienasycony. Rok temu szansę na złoto stracił przez kontuzje liderów (Sparta skończyła ze srebrem), a po sezonie 2023 zrobił wszystko, żeby zbudować skład, który rzuci rękawicę Platinum Motorowi. W końcu mu się udało (ściągnął trzech juniorów i dwóch mechaników Leona Madsena). Z racji bagażu doświadczeń traktowany przez centralę w sposób wyjątkowy. Bo nawet jeśli go nie kochają, to z jego zdaniem się liczą. Miejsce 5. Ryszard Kowalski, tuner, stajnia RK Racing W ubiegłym roku wiele było doniesień wskazujących na to, że Kowalski nie jest już taki mocny. Najlepszym przykładem dla wątpiących był Bartosz Zmarzlik, który w Grand Prix wielokrotnie męczył się okrutnie, próbując dopasować silnik do istniejących warunków. Zmarzlik jednak nigdy nie powiedział złego słowa o Kowalskim (nawet jeśli próbował sprzęt innych tunerów), a finalnie GP wygrał, co zamyka temat. Nawet jeśli RK Racing nie jest już tą samą fabryką, co 2, 3 lata temu, to jednak wyniki bronią polskiego mechanika. I nie mówimy tu tylko o Zmarzliku. Mateusz Cierniak został mistrzem świata juniorów na silnikach pana Ryszarda. Miejsce 4. Jakub Kępa, prezes Platinum Motoru Lublin Ze zdaniem prezesa Platinum Motoru Lublin liczą się najważniejsze osoby we władzach polskiego żużla. Wielu działaczy mówi mi wprost, że zdanie Jakuba Kępy ma ogromną wagę, a przepis o KSM nie wchodzi, dlatego że nie jest on na rękę Motorowi. Jakby nie było trudno się dziwić. W końcu zwykle jest tak, że warunki dyktują najbogatsi i tacy, którym coś się udało. A Kępie udało się stworzyć świetnie zarządzany klub na ścianie wschodniej, gdzie kilka lat temu była spalona ziemia. Prezes Motoru zaraził też innych, bo mamy na ścianie wschodniej kolejne rozwijającego się kluby, jak Wilki Krosno i Stal Rzeszów. Miejsce 3. Wojciech Stępniewski, prezes Ekstraligi Żużlowej Znowu pokazał, że ma głowę na karku. Wchłonięcie 1. Ligi Żużlowej i przerobienie jej na Speedway 2 Ekstraligę sprawia, że dowodzona przez działacza organizacja ma nowy, świetny telewizyjny produkt. W czasach, gdy trudno o duże pieniądze pomysł z dwoma Ekstraligami jest szansą na to, że uda się wynegocjować kontrakt nie mniejszy od dotychczasowego, który opiewa na 60 milionów rocznie. Te dwie Ekstraligi z nowym systemem play-off umożliwiającym większą rotację są też świetną odpowiedzią dla wszystkich tych, którym marzyło się powiększenie najlepszej ligi świata. Miejsce 2. Michał Sikora, prezes PZM Prezes PZM nie zdołał co prawa zmienić niekorzystnej i krzywdzącej Bartosza Zmarzlika decyzji o dyskwalifikacji z rundy GP w Vojens (przyczyną był nieregulaminowy strój w kwalifikacjach), ale dzięki jego zabiegom nieżyciowy przepis zniknął. Dzięki dobrym kontaktom z prezydentem FIM Jorge Viegasem (nie musi go łapać w przejściu), Sikora stara się wpływać na losy światowego żużla. Jeśli zrealizuje właśnie wdrożony plan, to kibice będą zachwyceni. A pomysł z dziką kartą dla Jarosława Hampela na GP w Warszawie wyborny. Miejsce 1. Bartosz Zmarzlik, żużlowiec Platinum Motoru Lublin, mistrz świata Wszyscy mu zazdroszczą, a każdy chciałby być na jego miejscu. Mieć 2-milionowy kontrakt z Orlenem i gażę w wysokości 6 milionów złotych w klubie, a do tego gabloty pełne pucharów i medali. To jednak nie wzięło się znikąd. Zmarzlik zdobył 4 tytuł mistrza świata, ale wciąż jest głodny dalszych sukcesów. I choć głośno tego nie mówi, to jest jasne, że chce pobić rekord Tony’ego Rickardssona i zdobyć co najmniej siedem złotych medali. Pierwsze miejsce dla Zmarzlika, to jednak nagroda nie tylko za sportowe sukcesy, ale i za stanie się najbardziej rozpoznawalną postacią polskiego żużla. Zmarzlik otoczony sztabem mądrych ludzi od social mediów dodaje do tego swoją szczyptę naturalności i wychodzi z tego miks, który sprawia, że zachwycają się nim już nie tylko spece od techniki jazdy na żużlu.